Weterynarz z Lodi na północy Włoch otrzymał niezwykłą misję do wykonania. Po ostrej fazie pandemii koronawirusa poleci do Kolumbii, by zająć się stadem hipopotamów, które należało do nieżyjącego od prawie 30 lat barona narkotykowego Pablo Escobara.

O specjalnej misji lekarza weterynarii Giuliano Ravasio poinformował dziennik "Corriere della Sera". Doktor wraz z całym zespołem musi odnaleźć, podać narkozę i wysterylizować coraz większe stado z prywatnego zoo Escobara, które staje się zagrożeniem dla ludności.

Doktor Ravasio jako jeden z niewielu na świecie - jak podkreśla gazeta - ma doświadczenie w zajmowaniu się tymi potężnymi zwierzętami; zaledwie dwa tygodnie temu uśpił do operacji dwutonowego hipopotama. Teraz przed specjalistą anestezjologii weterynaryjnej stoi jedyna w swoim rodzaju misja, o której opowiedział również we włoskim Radiu 24.

NIE PRZEGAP: Jeże MegaZwierze wróciły na łono natury. Już buszują w zaroślach!

Musi zająć się kolonią hipopotamów, które uciekły z ogrodu zoologicznego po śmierci najpotężniejszego króla narkotykowego i groźnego kryminalisty w 1993 roku.

Doktor Ravasio powiedział, że obecnie stado liczy nawet 80 zwierząt i poważnie zagraża ekosystemowi w Kolumbii oraz wielu wioskom, gdzie już doszło do pierwszych ataków tych ssaków na ludzi.

Jak podkreślają eksperci, hipopotamy szybko się rozmnażają i do 2030 roku stado to może liczyć nawet tysiąc okazów, jeśli nie dojdzie do interwencji. "Innym rozwiązaniem byłoby jego zabicie, ale to nie jest brane pod uwagę. Naród kolumbijski adoptował te ssaki i dlatego byłby to okrutny wybór" - powiedział lekarz, nazwany "usypiaczem hipopotamów".

W misji w Ameryce Południowej towarzyszyć mu będzie pięć anestezjolożek.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Odnaleziono szczątki z zaginionego okrętu podwodnego. Minimalne nadzieje na uratowanie załogi