Jej śmigła mają ponad 80 metrów i są dłuższe od skrzydła jumbo jeta. Jeden obrót wystarczy, by zapewnić 24 godzinną dostawę prądu dla jednego domostwa. W Szkocji, niedaleko Aberdeen, zainstalowano największą turbinę wiatrową na świecie. Przeciwko przedsięwzięciu protestował prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.


Turbiny wyprodukowane zostały w Danii. Transportowane są do Szkocji na pokładzie Pacific Orca, największej jednostki pływającej, używanej do wznoszenia takich konstrukcji na morzu.

Gdy elektrownia zacznie funkcjonować w lecie, zapewni 70 proc. energii jaką zużywa Aberdeen. To średnie, statystyczne obliczenia, które biorą pod uwagę bezwietrzne dni w roku. Przy stałym wietrze turbiny zasilać będą 150 tysięcy domostw zapewniając im stuprocentową dostawę energii.

Przy realizacji tego gigantycznego projektu nie obyło się bez komplikacji. Przeciwko postawieniu turbiny protestował miedzy innymi właściciel pobliskiego pola golfowego, amerykański prezydent Donald Trump. Jego zdaniem turbina zaburza widok na morze z jego posiadłości.  Śmigła każdej z nich są większe od diabelskiego koła, które stoi nad Tamizą w Londynie. 

Argumenty Trumpa wykpiono. To duża przesada - zauważają komentatorzy - zaznaczając, że turbiny oddalone będą od linii brzegowej co najmniej dwa kilometry. 

(nm)