​Ośmiu funkcjonariuszy straży granicznej z Polski wyjedzie we wrześniu na Litwę, by pomagać w walce z falą nielegalnej migracji przez zieloną granicę z Białorusią. Decyzję o wysłaniu Polaków z pojazdem obserwacyjnym podjęła europejska agencja Frontex.

W związku z potężnym wzrostem liczby nielegalnych imigrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, którzy trafiają na Litwę z Białorusi, rząd w Wilnie zdecydował o wysłaniu na granice wojska.

Szefowa litewskiego rządu Ingrida Šimonytė powiedziała, że jej kraj traktuje tę sytuację jako element wojny hybrydowej Białorusi z Unią Europejską. Według Wilna, narastająca fala imigrantów jest kontrolowana przez Mińsk. Ma to być konsekwencja pryncypialnego stanowiska, jakie zajął Zachód po sfałszowaniu zeszłorocznych wyborów prezydenckich na Białorusi.

W tym roku na Litwę z Białorusi próbowało nielegalnie przedostać się ponad 1 400 osób. Liczba ta jest prawie 18-krotnie wyższa niż w całym 2020 roku. W ubiegłym roku zatrzymano 81 nielegalnych migrantów.

Wśród zatrzymanych są też obywatele Iranu, Syrii, Białorusi, Rosji, Gwinei, Turcji, Si Lanki oraz krajów Afryki.

Problem nasilił się w ostatnich miesiącach. Władze Litwy niejednokrotnie wyrażały opinię, że jest to zorganizowany biznes, w który zamieszani są białoruscy urzędnicy i funkcjonariusze.

Opracowanie: