​Niemiecki myśliwy natrafił na mrożące krew w żyłach znalezisko. Zamarznięty w krze lodowej lis mógł znajdować się tam od tygodni. Mężczyzna postanowił "wystawić" zwierzę przed własnym hotelem, by ostrzegać turystów przed wyprawami w rejony rzek.

Franz Stehle powiedział, że lis prawdopodobnie wpadł do Dunaju i tam utonął. Blok lodowy ze zwierzęciem wyciął z rzeki 2 stycznia i postanowił postawić go przed swoim hotelem we Frindingen w południowo-zachodnich Niemczech.

Według myśliwego ma on być nie tyle ozdobą, co ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy zapuszczają się w rejony zamarzniętego Dunaju.

Myśliwy powiedział, że zwierzęta często wpadają do rzeki w zimie i zamarzają w ten sposób. W przeszłości widział już tak zamarzniętego jelenia i dzika.

(az)