Księżniczka Latifa, przetrzymywana wbrew swojej woli przez ojca, władcę Dubaju, apelowała do brytyjskiej policji, by ponownie przyjrzała się sprawie porwania jej starszej siostry. Księżniczka Shamsa 20 lat tego została uprowadzona na ulicy Cambridge. Od tamtej pory nie pokazuje się publicznie.

Księżniczka Shamsa miała 18 lat, kiedy na polecenie szejka Dubaju, została uprowadzona na ulicy w Cambridge. Ojciec nie zgadzał się na jej studia na tamtejszym uniwersytecie.

W czerwcu 2000 roku 39-letnia dziś kobieta najpierw uciekła z posiadłości szejka w Surrey, dwa miesiąca później została uprowadzona w Cambridge, siłą zabrana na pokład śmigłowca, który odleciał do Francji. Stamtąd księżniczkę przetransportowano prywatnym samolotem do Dubaju.

Od tamtej pory nie pokazuje się publicznie.

"Księżniczka zombie"

Jej młodsza siostra Latifa zwróciła się do policji Wielkiej Brytanii z prośbą o wznowienie śledztwa w sprawie zajścia sprzed 20 laty.

Jak pisze BBC, na policję w Cambridge zgłosił się przyjaciel Latify i przekazał odręcznie napisany list. Księżniczka miała go napisać w 2019 roku, w czasie gdy była już na rozkaz ojca przetrzymywana wbrew swojej woli w wilii w Dubaju.

"Proszę tylko, żebyście zwrócili uwagę na jej przypadek. To może pomóc jej odzyskać wolność" - pisała Latifa.

Dalej księżniczka donosiła, że od czasu porwania jej starsza siostra spędziła kolejne 8 lat uwieziona przez ojca. Latifa widziała ją w 2008 roku. "Była prowadzona za rękę. Na śniadanie dostaje tabletki, które pozwalają ją kontrolować. Tabletki uczyniły z niej zombie" - pisała Latifa.

W 2019 roku Latifa spotkała Shamsa ponownie. "Żyje. Ale to nie już ta sama Shamsa" - relacjonowała córka szejka Mohammeda bin Raszid al Maktum. 

Gdzie jest księżniczka Latifa?

Sama Latifa w marcu 2018 roku została zatrzymana przez komandosów podczas próby ucieczki z kraju. W filmie, który potajemnie wysyłała do swoich przyjaciół, córka władcy Dubaju twierdziła, że od tamtego czasu jest przez niego więziona. W nagraniu opublikowanym przez BBC księżniczka Latifa mówiła, że boi się o swoje bezpieczeństwo i życie.

Twierdziła, że ojciec - szejk Mohammed bin Raszid al Maktum, władca Dubaju, a zarazem wiceprezydent i premier Zjednoczonych Emiratów Arabskich - trzyma ją jako "zakładniczkę".

Tajne wiadomości ustały, a przyjaciele księżniczki wezwali Organizację Narodów Zjednoczonych do działania.

W odpowiedzi na apel Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka o przedstawienie dowodu życia księżniczki, Zjednoczone Emiraty Arabskie, za pośrednictwem swojej ambasady w Londynie, zapewniły, że księżniczka Latifa, córka władcy Dubaju przebywa "pod opieką w domu", "wspierana przez swoich bliskich i lekarzy".

"Mamy nadzieję, że w swoim czasie wróci do życia publicznego" - można przeczytać w oświadczeniu wydanym w imieniu władcy Dubaju przez ambasadę Zjednoczonych Emiratów Arabskich w Londynie.

Nie dołączono do niego jednak żadnego zdjęcia czy nagrania wideo, które by potwierdzało, że księżniczka Latifa żyje. Nie ma w nim też wzmianki na temat stanu jej zdrowia.