Właściciele weneckich sklepów z pamiątkami skarżą się, że sprzedają coraz mniej słynnych masek. Problem nie tkwi jednak w mniejszym zainteresowaniu turystów, ale w ilości miejsc, gdzie można kupić popularne gadżety. W latach 90. maski sprzedawano tylko w 12 sklepach w Wenecji, obecnie jest ich 2000.

Władze miejskie zliberalizowały handel pozwalając na to, aby każdy sprzedawał to, co chce, także maski - powiedział właściciel jednego z weneckich sklepów Guerrino Lovato. Jego zdaniem zgoda na to, aby maski sprzedawane były wszędzie, także na straganach, to wielki błąd.

W rezultacie, jak zauważyło lokalne zrzeszenie rzemiosła, większość sklepów z maskami odnotowała spadek sprzedaży o jedną trzecią.

Właściciele weneckich warsztatów oburzeni są również masowym zjawiskiem sprowadzania do miasta tanich masek z zagranicy. Ich zdaniem maski te są nieestetyczne i mają fatalną jakość. Z tego powodu niektóre pamiątki, z jakich słynie ich miasto, są brzydkie i kiczowate.

Producenci i sprzedawcy tradycyjnych masek zarzucają władzom, że nie zapewniły ich historycznym pracowniom żadnej ochrony przed nieuczciwą konkurencją.