Jeśli Korea Północna nie porzuci swojego programu nuklearnego, kraj ten czeka upadek - powiedziała w parlamencie prezydent Korei Południowej Park Geun Hie. Jak dodała, kraj musi podjąć "silniejsze i bardziej skuteczne kroki", aby uzmysłowić Korei Północnej, że realizacja jej nuklearnych ambicji tylko przyspieszy upadek reżimu.

Jak podaje agencja Reutera, wypowiedź pani prezydent z pewnością rozzłości Koreę Północną, gdzie świętowane są urodziny zmarłego Kim Dzong Ila, ojca aktualnego lidera tego kraju Kim Dzong Una. Wysoko postawieni urzędnicy w Korei Południowej zazwyczaj unikają ostrych słów pod adresem Pjongjangu w obawie, że pogorszą i tak już napięte relacje pomiędzy rywalizującymi ze sobą krajami - przypomina z kolei Associated Press.

CZY KIM ODPOWIE ZA ZBRODNIE PRZECIWKO LUDZKOŚCI?

Stosunki między oboma państwami zaostrzyły się po tym, jak w nocy z 6 na 7 lutego Korea Północna wystrzeliła rakietę dalekiego zasięgu. naruszyła w ten sposób rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zabrania Pjongjangowi aktywności nuklearnej i balistycznej pod groźbą sankcji.

We wtorkowej wypowiedzi pani prezydent Park broniła również decyzji Seulu o zawieszeniu funkcjonowania parku przemysłowego Kaesong, będącego ostatnim projektem gospodarczej współpracy pomiędzy dwiema Koreami.

Jak powiedział wcześniej południowokoreański minister ds. zjednoczenia narodowego Hong Jong Pio, decyzję o zaprzestaniu wszystkich operacji w kompleksie Kaesong podjęto po to, by inwestycje Korei Płd. w tym miejscu "nie były wykorzystywane przez Północ do finansowania rozwoju programu jądrowego i rakietowego".