105-karatowy diament Koh-i-noor należy do Wielkiej Brytanii. Podczas procesu toczącego się w Delhi, władze Indii przyznały, że królowa Wiktoria w istocie otrzymała cenny klejnot w prezencie.

Dotychczas władze Indii twierdziły, że Koh-i-noor został zrabowany. Po wydanym dziś oświadczeniu wszystko wskazuje na to, że diament, który od połowy XIX zdobi koronę brytyjską, najprawdopodobniej na zawsze pozostanie w Londynie.

Klejnot można oglądać w Muzeum Tower w stolicy Wielkiej Brytanii, gdzie eksponowane są królewskie precjoza. Indie do tej pory żądały zwrotu diamentu w przekonaniu, że został on w czasach kolonialnych nielegalnie wywieziony z kraju. Później złagodziły swe stanowisko. Teraz prokurator generalny Indii przyznał, że "Góra światła" została podarowana Brytyjczykom w 1850 roku z wdzięczności za wsparcie, jakie ich wojska udzieliły lokalnym władcom podczas walk z sikhami.

Bezcenny diament od dawna jest przedmiotem międzynarodowego sporu. Swe roszczenia zgłosił także wobec niego Pakistan i - nieformalnie - Afganistan. W 2010 roku brytyjski premier David Cameron sprzeciwił się zwróceniu klejnotu jego poprzednim właścicielom. Jak wówczas zaznaczył: "Gdyśmy mieli zwracać wszystkie tak cenne przedmioty, Brytyjskie Muzeum zostałoby puste".

(abs)