Teheran nie wyklucza wykorzystania ropy jako broni w konflikcie z Zachodem, dotyczącym kontrowersyjnego irańskiego programu atomowego. Władze w Teheranie podkreślają, że w razie ataku użyją wszelkich możliwych środków - mogą odciąć świat od dostaw energii.

Iran jest ważnym dostawcą ropy naftowej, ale świat mógłby obejść się bez irańskiego paliwa – jest sporo innych o wiele większych dostawców. O wiele groźniejsze byłoby zablokowanie Cieśniny Ormuz, strategicznego przesmyku pomiędzy Zatoką Perską a Zatoką Omańską, oddzielającego Półwysep Arabski od Iranu. To tędy odbywa się transport ropy naftowej z rejonu Zatoki Perskiej.

Podczas dzisiejszej dorocznej parady wojskowej prezydent Mahmoud Ahmedinedżad dość obrazowo ostrzegł, że irańska armia "odetnie rękę" każdemu, kto odważy się ją podnieść na Iran. Armia stawi czoło każdemu agresorowi - zapewnił Ahmadineżad. Identyczne zapewnienia prezydent Iranu składał w czasie ubiegłorocznej parady - odnotowuje agencja Reutera.

Teheran twierdzi, że cele jego programu jądrowego są wyłącznie pokojowe, ale Zachód obawia się, że faktycznym zamiarem władz irańskich jest zdobycie broni jądrowej. Rada Bezpieczeństwa ONZ żąda od Iranu natychmiastowej rezygnacji z realizowanego w ośrodku atomowym w Natanz procesu wzbogacania uranu. Ograniczone sankcje wobec Iranu wprowadzono po raz pierwszy w grudniu zeszłego roku.