Ponad 1100 interwencji zaledwie w ciągu kilkudziesięciu godzin - to efekt szalejącego w Portugalii huraganu Arna. Żywioł przyniósł ze sobą intensywny deszcz. W niektórych regionach doszło do podtopień.

W mieście Marco de Canavezes na północy Portugalii drzewo zabiło 45-letnią kobietę, która podróżowała samochodem.

Jak poinformowały władze obrony cywilnej Portugalii w całym kraju również w poniedziałek będą się utrzymywać trudne warunki pogodowe. Najgorzej jest na terenie aglomeracji Porto, Lizbony i Coimbry, a także w Bradze, Aveiro oraz Viseu.

Meteorolodzy spodziewają się, że w efekcie huraganu dojdzie w Portugalii do znacznego spadku temperatury.

W niektórych regionach od kilkunastu miesięcy nie padał deszcz.

Dotychczas z powodu suszy najtrudniejsza sytuacja panowała w mieście Viseu, gdzie ratusz oszacował, że wody pitnej wystarczy tylko do Bożego Narodzenia. Od listopada prowadzono tam regularne dostawy wody cysternami z innych części kraju.

Z szacunków Portugalskiego Instytutu Morza i Atmosfery (IPMA) wynika, że do rekordowej suszy przyczyniła się nigdy wcześniej nienotowana wysoka temperatura powietrza pomiędzy wrześniem a listopadem.

(ug)