Rzecznik francuskiego rządu poinformował, że zdelegalizowane zostało bractwo Sanabil, które - choć jako cel deklaruje "pomoc więźniom muzułmańskim" - według francuskiego MSW "odgrywa wiodącą rolę w kręgach islamistycznych i terrorystycznych we Francji".

Rzecznik francuskiego rządu poinformował, że zdelegalizowane zostało bractwo Sanabil, które - choć jako cel deklaruje "pomoc więźniom muzułmańskim" - według francuskiego MSW "odgrywa wiodącą rolę w kręgach islamistycznych i terrorystycznych we Francji".
Zdj. ilustracyjne /TAREK WAJEH /PAP

Rzeczni resortu Stephane Le Foll powiedział, że delegalizacja działalności bractwa została oparta na podstawie artykułu kodeksu bezpieczeństwa wewnętrznego, który zabrania stowarzyszeń "wzywających do nienawiści i przemocy" i "których działanie może spowodować akty terroryzmu".

Zarzuty takie pojawiały się już wcześniej. Prezes bractwa, Antho Bolamba-Digbo, przebywający od roku w areszcie domowym, zaprzeczał tym oskarżeniom w październiku, gdy zamrożono fundusze bractwa, zarejestrowanego w regionie paryskim. Twierdził wtedy, że Sanabil jedynie wspiera psychologicznie 740 więźniów i pomaga finansowo najbiedniejszym i że ta dobroczynność jest doskonale znana administracji penitencjarnej.

Dziennik "Liberation" zacytował we wtorek notę kontrwywiadu policyjnego, w której stwierdza się, że bractwo tworzy "sieć mającą ułatwiać komunikację między więźniami, którzy po wyjściu z więzienia kontynuują swą akcję prozelityzmu, a nawet angażują się w projekty terrorystyczne". Wśród podopiecznych organizacji "są wszystkie czołowe postaci (islamistycznego) terroryzmu francuskiego" - napisał "Liberation".

Alexandre Devecchio, autor wydanej niedawno książki "Les nouveaux enfants du siecle" (Nowe dzieci wieku) twierdził w wywiadzie radiowym, że "koła salafistyczne wykorzystują młodzież przedmieść", przyciągając ją poprzez rozliczne struktury "wpajające salafizm i mogące prowadzić aż do dżihadu".

Według publicznego radia France Info, Bolamba-Digbo zapowiedział w środę, że "stowarzyszenie wykorzysta wszelkie środki prawne, aby przeciwstawić się tej niesprawiedliwej decyzji". Prezes bractwa twierdził, że jego organizacja "potępia wszelki terroryzm".

Jednak według ministra spraw wewnętrznych Bernarda Cazeneuve, pod płaszczykiem wspierania więźniów i ich rodzin organizacja Sanabil "prowadziła ich do radykalizacji i przyłączania się do dżihadyzmu". Wg ministra wielu działaczy i członków stowarzyszenia wyjechało walczyć w Syrii i Iraku. Cazeneuve powiedział też, że bractwo organizowało spotkania z radykalnymi dżihadystami.

Według mediów co najmniej w jednym takim spotkaniu, w 2014 roku, uczestniczył Amedy Coulibaly, który w styczniu 2015 roku dokonał napadu na sklep koszerny w Paryżu, zabijając czterech żydowskich zakładników.

(az)