Niespodziewanych rozmiarów nabiera afera zaginięcia Maelys - 9-letniej dziewczynki, której od prawie czterech miesięcy szuka cała Francja. Prokuratura sugeruje, że znajdujący się w areszcie śledczym mężczyzna podejrzany o jej porwanie i zabicie może być - według prokuratury - seryjnym mordercą. Może mieć na koncie wiele ofiar.

Nordahl Lelandais - były żołnierz, który znajduje się w areszcie śledczym, bo jest podejrzany o porwanie i zabicie w Pont-de-Beauvoisin francuskich Alpach 9-letniej Maelys - usłyszał również zarzut zabójstwa 23-letniego żołnierza, którego prawdopodobnie podwiózł samochodem z dyskoteki do domu. Co więcej, prokuratura nie wyklucza, ze to również on mógł być sprawcą niewyjaśnionej strzelaniny w Chevaline sprzed pięciu lat. Zabita tam została m.in. rodzina Irakijczyków z Wielkiej Brytanii i Szwecji.

Ponad dwa miesiące temu policja poinformowała, że dysponuje nagraniem jednej z kamer monitorujących ulice koło zaginięcia Maelys de Araujo.

Na nagraniu widać 34-letniego Nordahla Lelandais za kierownicą samochodu. Na siedzeniu obok jest osoba wyglądające jak Maelys - zgadza się wzrost i ubiór. Prokuratura podkreśliła, że nagranie jest ważne, bo dotąd mężczyzna zapewniał, że jest niewinny. Mówił, że sam opuścił wesele w miejscowości Pont-de-Beauvoisin we francuskich Alpach, w czasie którego 9-latka zaginęła. Po wcześniejszym odkryciu w jego samochodzie śladów DNA Maelys podejrzany mężczyzna tłumaczył, że dziewczynka wsiadła tylko na chwilę do jego auta, by bawić się w środku z innym dzieckiem. Później miała wysiąść i wrócić na wesele.

Uwagę funkcjonariuszy przyciągnęły od samego początku sprzeczności w jego zeznaniach. Okazało się m.in., że w momencie zaginięcia dziewczynki mężczyzna opuścił wesele. Tłumaczył, że poplamił koszulę i pojechał do domu, żeby się przebrać.

Funkcjonariusze zwrócili również uwagę na zadrapania, które 34-latek miał na rękach. Mężczyzna twierdzi, że wielokrotnie się skaleczył, pracując w przydomowym ogródku. Zapewnia, że nie wie co się stało z zaginioną dziewczynką, której ciągle nie odnaleziono. Jego adwokat twierdził dotąd, że policja i prokuratura nie dysponują żadnymi dowodami winy jego klienta i żądał zwolnienia tego ostatniego z aresztu śledczego.

Wcześniej policja przesłuchała już ponad 200 osób. Przeprowadzono rewizję w domu osoby odpowiedzialnej za salę komunalną w miejscowości Pont-de-Beauvoisin, gdzie odbywało się wesele.

Policja i żandarmeria przeczesały okoliczne lasy, a nurkowie przeszukali na wszelki wypadek dno pobliskiej rzeki oraz stawu. Policyjne drony filmowały cały region z nieba, w nadziei na odkrycie czegoś, co umożliwiłoby odnalezienie dziewczynki.

(az)