Rosyjska jednostka obrony powietrznej zniszczyła ukraińskiego drona lecącego w kierunku Moskwy, poinformował w poniedziałek mer stolicy Siergiej Sobianin za pośrednictwem komunikatora Telegram. Nocny atak ukraińskich dronów odciął z kolei dostawy prądu dla mieszkańców obwodu biełgorodzkiego na południowym zachodzie Rosji.

Rosyjska jednostka obrony powietrznej zniszczyła ukraińskiego drona lecącego w kierunku Moskwy, poinformował w poniedziałek mer stolicy Siergiej Sobianin za pośrednictwem komunikatora Telegram. Na miejsce upadku drona wysłano służby ratunkowe.

Atak ukraińskich dronów odciął dostawy prądu w obwodzie biełgorodzkim

W poniedziałek rano gubernator obwodu biełgorodzkiego na południowym zachodzie Rosji Wiaczesław Gładkow poinformował za pośrednictwem komunikatora Telegram: "Nocny atak ukraińskich dronów odciął dostawy prądu do kilkudziesięciu tysięcy domów mieszkańców obwodu biełgorodzkiego na południowym zachodzie Rosji".

Technicy przywrócili dopływ prądu w 34 tys. domów, ale w poniedziałek rano blisko sześć tysięcy nadal było pozbawionych elektryczności - podała agencja Reutera. Biełgorod, stolica obwodu, położony jest w odległości ok. 40 km od granicy z Ukrainą.

Reuters przypomniał, że od czasu, gdy wojna Rosji z Ukrainą rozlała się na ziemie rosyjskie, obszary przylegające do Ukrainy stały się obiektem ostrzału artyleryjskiego i ataków dronów. Obie strony twierdzą, że celem ostrzałów jest infrastruktura kluczowa dla wysiłku wojennego.

Władze Ukrainy nie skomentowały dotychczas doniesień o ataku na obwód biełgorodzki. Rosyjski resort obrony przekazał, że w nocy z niedzieli na poniedziałek obrona powietrzna zniszczyła 251 ukraińskich bezzałogowców. Był to jeden z największych ataków Ukrainy w ciągu trzech i pół roku wojny obronnej z Rosją - podkreśliła AFP. Z tej bardzo wysokiej liczby dronów, 40 bezzałogowców zostało zestrzelonych nad zaanektowanym przez Rosję w 2014 r. ukraińskim Krymem, 62 nad Morzem Czarnym i pięć nad Morzem Azowskim.

Zmasowany atak na Ukrainę

Tymczasem Rosja w nocy z soboty na niedzielę przeprowadziła zmasowany atak na Ukrainę, m.in. miasto Lwów, wykorzystując drony, rakiety i kierowane bomby lotnicze. Według ukraińskich władz w wyniku ataków zginęło co najmniej pięć osób - celem były przede wszystkim obiekty infrastruktury cywilnej.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że rosyjskie wojsko wystrzeliło ponad 50 pocisków balistycznych i około 500 dronów w dziewięciu kierunkach.

Polska poderwała myśliwce

Na incydenty zareagowała Polska. Dowództwo Operacyjne przekazało w niedzielę po godz. 8, że polskie i natowskie myśliwce zakończyły operowanie w polskiej przestrzeni powietrznej. Poderwanie samolotów miało miejsce w związku ze zmasowanymi atakami Rosji na Ukrainę, w tym na miasta w pobliżu granicy z Polską, m.in. Lwów.

Z kolei w sobotę miał miejsce rosyjski atak na dworzec kolejowy w Ukrainie - dron trafił w pociąg pasażerski. Zginęła jedna osoba, a 30 zostało rannych. Jak podkreślają obserwatorzy, Moskwa nasila uderzenia na ukraińską infrastrukturę kolejową i energetyczną.

W ostatnich dniach nad lotniskami i obiektami wojskowymi w Niemczech obserwowano drony niewiadomego pochodzenia. Tylko w tym tygodniu zauważono je m.in. nad lotniskiem w Monachium, co doprowadziło do czasowego zamknięcia obu pasów startowych.

Rosną obawy, że za coraz liczniejszymi incydentami z udziałem dronów w przestrzeni powietrznej państw europejskich może stać Rosja.