11 osób zaginęło - w tym siedmiu żołnierzy marines i czterech członków załogi - to bilans prawdopodobnej katastrofy wojskowego śmigłowca na Florydzie. Maszyna zniknęła z radarów, trwa akcja poszukiwawcza.

Wiele wskazuje na to, że śmigłowiec rozbił się w gęstej mgle podczas ćwiczeń na terenie jednej z baz wojskowych.

Warunki pogodowe uniemożliwiają w tej chwili zlokalizowanie śmigłowca. 

Przedstawiciel bazy powiedział, że wciąż wierzy, iż ktoś przeżył wypadek. Nieoficjalnie mówi się jednak, że w katastrofie śmigłowca Black Hawk zginęło 11 osób.

(es)