Jan Paweł II poprosiłby o przebaczenie - tak wczorajszy list Benedykta XVI do katolików irlandzkich na temat skandalu pedofilii komentuje watykanista Luigi Accattoli. Na łamach "Corriere della Sera" stawia pytanie, dlaczego Benedykta XVI nie stać na taki gest. O skandalu pedofilii papież wraz z tym listem powiedział wszystko, a nawet więcej, ale nie poprosił o przebaczenie, tak jak na przykład chciałby tego Hans Kueng - napisał Accattoli, przywołując niedawny apel szwajcarskiego katolickiego dysydenta o mea culpa ze strony papieża.

Jak stwierdził Accattoli, Benedykt XVI nie kocha "mea culpa" jako gatunku literackiego, do którego zdolny był jego poprzednik, a ponadto uważa za słuszną prośbę o przebaczenie tylko wtedy, kiedy chodzi o fakt, za który odpowiedzialna jest cała wspólnota katolicka. W tym przypadku - jak zaznacza Accattoli - tak nie jest.

Accattoli wymienił też słowa, jakie padły w papieskim liście - między innymi "wielkie zaniepokojenie", "poczucie zdrady", "wstyd", "hańba", "zniewaga" - stwierdzając, że doprawdy, jeśli chodzi o słownictwo, nie można więcej oczekiwać. Równoczesnie pozwolił sobie jednak na przypuszczenie, że Jan Paweł II w takiej sytuacji napisałby: w imieniu Kościoła proszę o przebaczenie. Tym samym przypomniał "mea culpa" papieża Polaka z roku 2000 za grzechy przedstawicieli Kościoła w jego historii.