Biały Dom opublikował osobliwe życzenia walentynkowe, skierowane do nielegalnych migrantów. Humor PR-owcom Donalda Trumpa ewidentnie dopisuje, chociaż tekst komunikatu nadaje się bardziej do baletu.

"Szczęśliwych walentynek" - głosi opatrzony ikonką serca wpis zamieszczony na platformie X przez Biały Dom 14 lutego. Na tym komunikat można było zakończyć, ale kreatywni PR-owcy postanowili dodać coś od siebie i od "nowego szeryfa" w Stanach Zjednoczonych.

Pod życzeniami, na różowym tle znajduje się fotografia Donalda Trumpa i Toma Homana, człowieka nazwanego "carem granicy" i odpowiedzialnego za bezpieczeństwo granic USA i proces deportacji nielegalnych imigrantów. Na grafice zamieszczono też wierszyk...

"Czerwone są róże, niebieskie fiołki, przybądź tu nielegalnie, to cię deportujemy". Na usprawiedliwienie tej wątpliwej jakości poezji miłosnej, można zaznaczyć, że w wersji anglojęzycznej wierszyk przynajmniej się rymuje.

W ciągu kilku tygodni od zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta Stany Zjednoczone są świadkiem fali deportacji i aresztowań. W międzyczasie Trump zwiększa presję na swoich urzędników, by ci przyspieszyli procesy usuwania z kraju nielegalnych imigrantów.

Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA podał, że tylko do 3 lutego bieżącego roku aresztowano 8768 osób. Jak przypomina NBC News, w styczniu pełniący obowiązki dyrektora urzędu imigracyjnego Caleb Vitello przekazał, że chce dążyć do zatrzymywania dziennie 1200-1400 migrantów. Do operacji aresztowań dołączyli agencji FBI, Biura ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych i Agencji ds. Zwalczania Narkotyków.

"Car granicy" Tom Homan miał, według słów przewodniczącego Senackiej Komisji Budżetowej Lindsey'a Grahama, "błagać" w Senacie o więcej pieniędzy na walkę z imigracją. NBC News informuje, że administracja Trumpa wnioskuje do Senatu o 175 miliardów dolarów na całą operację egzekwowania prawa migracyjnego.