Kiedy dojdzie do amerykańskiego ataku na Afganistan - zastanawia się cały świat. Jednak wydaje się, że zwolenników wojny jest coraz mniej. Wczoraj ludzie w wielu miejscach na całym świecie potępili ewentualny odwet Stanów Zjednoczonych. Do protestów doszło we Francji, Hiszpanii, Turcji, USA czy wreszcie w Australii.

"Potępiamy amerykański atak, wojna nie powinna toczyć się w Afganistanie. To nie jest wina tego biednego kraju. talibowie nie są Afgańczykami" - mówiła jedna z przedstawicielek australijskich organizacji humanitarnych. A talibowie przygotowują ludność Afganistanu do wojny. Jak podało Radio Kabul - przedstawiciele rządzącego Talibanu przeprowadzili wczoraj spotkania z ludźmi w wielu regionach, by przygotować ich do obrony kraju w przypadku ataku Stanów Zjednoczonych. Spotkania odbyły się w co najmniej ośmiu prowincjach Afganistanu. Nie milkną echa informacji o rzekomej obecności amerykańskich i brytyjskich komandosów w Afganistanie. Wczoraj arabska telewizja Al Dżazira poinformowała , że w pobliżu granicy z Iranem zatrzymano trzech Amerykanów oraz ich dwóch afgańskich przewodników uzbrojonych w nowoczesną broń i wyposażonych w mapy z zaznaczonymi obozami szkoleniowymi terrorystów z organizacji Al Qaida Osamy bin Ladena. Stacja twierdziła, że przeprowadzali oni rozpoznanie przed atakiem odwetowym Stanów Zjednoczonych na Afganistan. Jednak później Talibowie zdementowali te informacje.

06:10