W wydanych w tym tygodniu wspomnieniach była sekretarz stanu USA Condoleezza Rice broni decyzji byłego prezydenta George'a W. Busha o inwazji na Irak. Pisze też o swoich konfliktach z członkami kierownictwa ekipy byłego szefa państwa.

W liczącej 766 stron książce pt. "No Higher Honor" ("Nie ma większego zaszczytu"), która jest relacją z jej doświadczeń w rządzie, Rice - była sekretarz stanu i doradczyni prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego - pisze, że celem inwazji na Irak było obalenie reżimu Saddama Husajna, którego Waszyngton uważał za realne zagrożenie dla USA i całego świata. Stało za tym - jak twierdzi - mocne przekonanie Busha, że Husajn posiada broń masowego rażenia i na pewno jej użyje.

Większość książki Rice poświęciła jednak na opis drugiej kadencji Busha, kiedy była sekretarzem stanu i kiedy administracja zmieniła swoją politykę, starając się położyć większy nacisk na dyplomację i naprawić stosunki z europejskimi sojusznikami USA, nadwerężone przez wojnę iracką.

Rice polemizuje też z byłym wiceprezydentem Dickiem Cheney'em, który w swojej, wydanej wcześniej, biografii sugerował, że nie była kompetentnym sekretarzem stanu. Cheney ścierał się z nią, gdyż był zwolennikiem twardszej polityki wobec wrogów Ameryki, takich jak Iran i Korea Północna.

Krytyki Obamy nie będzie

Z okazji wydania swych wspomnień Rice udzieliła serii długich wywiadów, w których odpowiadała na wątpliwości recenzentów i komentatorów. W rozmowie z telewizją ABC News przyznała, że administracja Busha "mogła lepiej" poradzić sobie w Iraku. Zarzuciła też Cheney'owi, że starał się kierować polityką zagraniczną USA, "chociaż musi ją prowadzić Rada Bezpieczeństwa Narodowego (NSC), która reprezentuje prezydenta i inne agendy rządu". Rice była szefową NSC w latach 2001-2005.

Z kolei konserwatywna telewizja Fox News próbowała w rozmowie z Rice nakłonić ją, by skrytykowała politykę międzynarodową prezydenta Baracka Obamy. Prowadzący wywiad Sean Hannity sugerował między innymi, że Iran "nie boi się Obamy". Rice nie podjęła jednak tego wątku i zmieniała temat, kiedy Hannity zachęcał ją do atakowania obecnego prezydenta.

Z drugiej strony, w innym wywiadzie, dla periodyku "The Cable", była sekretarz stanu przyznała, że administracja Busha "nigdy nie planowała" wycofania wojsk z Iraku w 2011 roku. Tymczasem Obama zapowiedział niedawno całkowite ich wycofanie do końca roku i powoływał się na umowę z rządem irackim zawartą w tej sprawie przez Busha. Administracja Busha rzeczywiście zawarła takie porozumienie, ale zdaniem Rice liczyła, że będzie ono potem renegocjowane.