Policja w Portugalii znalazła ciało 3-letniego chłopca w spalonym samochodzie, a obok auta zwłoki jego ojca. Dziś wiadomo, że mężczyzna to znany w Niemczech projektant. Prawdopodobnie zabił synka, a potem sam odebrał sobie życie.
Na odludziu w górach w pobliżu wioski Santa Margarida da Serra, 100 km na południe od Lizbony, myśliwi znaleźli wrak spalonego samochodu.
W środku było ciało 3-letniego chłopca, a obok samochodu leżał martwy mężczyzna. Miał ranę postrzałową głowy. Znaleziono też broń, z której się zastrzelił - zabytkowy pistolet. Śledczy mówią o rozszerzonym samobójstwie.
Mężczyznę zidentyfikowano jako obywatela Niemiec, znanego projektanta porcelany i mebli z Monachium. 3-latek był jego synem. Matka chłopca - Brytyjka z pochodzenia, znana projektantka mody, stylistka gwiazd, współpracująca między innymi z magazynem "Elle" - zgłosiła tydzień wcześniej jego zaginięcie. Ojciec nie odprowadził syna do domu po spotkaniu z nim. Istniało podejrzenie, że 44-latek mógł uprowadzić go do Niemiec.
Dziennik "Jornal de Noticias" podał, że niemiecko-brytyjska para mieszkała w Portugalii, na początku roku rozstała się, ale została w tym kraju.
Nie wiadomo, jak zginął chłopiec. Jego ciało uległo spaleniu. Ogień, jak podejrzewa policja, podłożył ojciec, zanim popełnił samobójstwo. Prasa pisze, że wcześniej mężczyzna wysłał matce chłopca wiadomość o mrożącej krew w żyłach treści: "Piekło się zaczęło".