Prasa w Brukseli rozpisuje się o nowym stylu nowego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, który będzie po raz pierwszy przewodniczyć spotkaniu szefów państw i rządów Wspólnoty. „Tusk chce więcej debaty, mniej słów”” – pisze prestiżowy, belgijski dziennik „Le Soir” w artykule zatytułowanym „Chrzest bojowy Tuska”.

"Le Soir" zauważa, że Tusk ograniczył dokument końcowy ze szczytu z tradycyjnych 20 stron do raptem 4. Tę krótkość i zwięzłość ułatwia - jak pisze komentator - bardzo skromna lista tematów szczytu, które wybrał nowy przewodniczący. Będą tylko dwa: pierwszy będzie dotyczył planu inwestycyjnego Junckera, a drugi Ukrainy. 

Mieliśmy Coca-Colę light, teraz będziemy mieć Radę Europejską light - cytuje "Le Soir" byłego premiera Belgii, obecnie szefa frakcji liberałów w europarlamencie Guya Verhofstadta.

Dziennikarz przytacza także inne zmiany, takie jak rozpoczęcie szczytu o godzinę wcześniej niż do tej pory i zapowiedź konferencji prasowej przed północą. Noc jest od tego, żeby spać - cytuje komentator jednego z dyplomatów. 

Dziennikarz przytacza także ironiczne stwierdzenie unijnego dyplomaty, że teraz wszyscy będą się zajmować nowym stylem Tuska, a nie sprawami merytorycznymi. 

Z kolei na Twitterze niektórzy zagraniczni dziennikarze podśmiewają się z planów ograniczenia szczytu tylko do jednego dnia. Trochę wysiłku, następnym razem może w ogóle lepiej zrobić tylko telekonferencję - napisał znany francuski dziennikarz.