Tylko w tym tygodniu w prowincji Pendżab we wschodnim Pakistanie zdewastowano 87 należących do chrześcijan domów i 19 kościołów. Za zniszczenia odpowiedzialna jest grupa muzułmańskich fanatyków, która oskarża chrześcijańską rodzinę o profanację Koranu.

Setki muzułmanów, uzbrojonych w kije i kamienie, przeszło w środę ulicami chrześcijańskiej dzielnicy Dżaranwala na obrzeżach przemysłowego miasta Faisalabad, zmuszając chrześcijan do ucieczki.

Według muzułmanów, dwóch chrześcijan z miasta Dżaranwala zbezcześciło Koran. Policja usiłowała ochronić chrześcijan i negocjować z napastnikami. Mimo to atakujący tłum podpalał kościoły, wdzierał się też do domów, rabując i niszcząc.

W związku z przemocą aresztowano 129 osób, policja przesłuchała też dwóch chrześcijańskich braci, oskarżonych o zbezczeszczenie Koranu. Policyjną ochroną objęto 3200 kościołów w całym Pendżabie.

"Wydarzenia, które się rozegrały, są tragiczne. Taka przemoc nigdy nie może być usprawiedliwiona" - powiedział Usman Anwar, szef policji prowincji Pendżab.

Chrześcijanie domagają się od władz Pakistanu większej ochrony i organizują własne demonstracje. 

"Mamy nadzieję, że dzięki tej demonstracji rząd zrozumie, że ta sprawa musi zostać potraktowana surowo, a sprawcy zniszczeń muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności" - przekazał miejscowy arcybiskup Benny Travis.

Bluźnierstwo jest w Pakistanie karane śmiercią i choć na nikim dotąd nie wykonano takiego wyroku, w kilku przypadkach tłum zlinczował oskarżonych o bezczeszczenie Koranu innowierców.