Od początku było jasne, że szef emigracyjnego rządu Czeczenii Ahmed Zakajew nie pozostanie długo w polskim areszcie po jego zatrzymaniu - ocenia niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Już w minionych latach sądy w Wielkiej Brytanii i Danii doszły do wniosku, że przedłożony przez rosyjski wymiar sprawiedliwości materiał jest za słaby, żeby przetrzymywać Zakajewa w areszcie, nie mówiąc już o jego wydaniu - ocenia dziennik.

Jak dodaje, w polskim przypadku dochodzi do tego fakt, że polityka odprężenia wobec Moskwy jest przedmiotem wewnątrzpolitycznych kontrowersji. Rząd już i tak jest krytykowany za to, że jakoby poszedł na zbyt duże ustępstwa w śledztwie dotyczącym śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.

Źle by to wyglądało, jeśli w takim przypadku, gdzie charakter rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości jest oczywisty, przystano by na zamówienia z Moskwy, zwłaszcza wobec powszechnej w polskim społeczeństwie sympatii dla wszystkich ofiar jakichkolwiek rządów w Moskwie - komentuje "FAZ".