Brytyjskie media publikują szczegóły zatrzymań 18-latka i 21-latka podejrzanych o piątkowy zamach w londyńskim metrze. Mężczyźni przetrzymywani są na komisariacie w południowym Londynie. Starszy z nich Yahyah Farroukh został aresztowany przez policjanta przebranego za bezdomnego. Scotland Yard nie zaprzeczył, że w operacji zatrzymania 21-latka mogli uczestniczyć funkcjonariusze, którzy prowadzą tego typu inwigilację.

21-letni Syryjczyk we wpisach na portalach społecznościowych nie ukrywał, że nie stroni od narkotyków i alkoholu. Zdaniem właściciela restauracji w której pracował ubierał się jak każdy młody londyńczyk: chodził w dżinsach i podkoszulkach.

Zatrzymany po zamachu w Londynie 18-latek jest z pochodzenia Irakijczykiem. W ubiegłą sobotę został aresztowany w porcie Dover, kiedy chciał uciec z Wielkiej Brytanii. Według prasowych doniesień, wcześniej znany był już specjalnej komórce Scotland Yardu, która zajmuje się zwalczaniem terroryzmu. Miał zostać objęty programem edukacyjnym dla młodych ludzi o radykalnych poglądach.

Zatrzymany przez policję i zwolniony?

Obaj mężczyźni mieszkali razem w rodzinie zastępczej w hrabstwie Surrey, w domu należącym do pary brytyjskich emerytów. W ciągu 40 lat państwo Ronald i Penelopa Jonesowie opiekowali się prawie 300 dziećmi. Większość z nich była sierotami, albo pochodziła z rozbitych rodzin. Do rodziny zastępczej trafiali także uchodźcy. 18-latek - którego nazwiska wciąż nie ujawniono  - znalazł tam schronienie po przyjeździe do Wielkiej Brytanii. Na Wyspy trafił po śmierci rodziców.

Sąsiedzi Jonesów wielokrotnie skarżyli się na zachowanie 18-latka. Ich zdaniem młody Irakijczyk w ubiegłym miesiącu został aresztowany przez policję a następnie został zwolniony.

Para emerytów miała mówić, że nie może się nim dalej opiekować, bo nie ma wpływu na jago zachowanie.

(ug)