Reaktor naczelna niezależnej białoruskiej gazety "Narodna Wola" Swiatłana Kalinkina dostała pocztówkę z pogróżkami. Stało się to po opublikowaniu w internecie artykułu na temat hipotez dotyczących śmierci dziennikarza Aleha Biabenina - podała tv Biełsat.

3 września 36-letniego Biabenina, założyciela opozycyjnego portalu białoruskiego Karta'97, znaleziono powieszonego we własnej daczy. Białoruska milicja twierdzi, że popełnił samobójstwo. Nie wierzą w to jednak jego przyjaciele i współpracownicy.

Kalinkina, sprzedajny śmieciu, MÓW PRAWDĘ o sobie. Żyj i bój się. Zaczęło się polowanie na zdrajców. Jeszcze jeden taki artykuł i ciebie zaj... - napisano w anonimie do dziennikarki.

Karta nie została wysłana na poczcie. Została wrzucona bezpośrednio wrzucono do mojej skrzynki, chcąc pokazać, że sprawcy wiedzą, gdzie mieszkam" - powiedziała Kalinkina dziennikarzowi TV Biełsat. W moim artykule napisałam, że śmierć Aleha to nie było samobójstwo i zastanawiałam się, kto za tym może stać - dodała.

Dziennikarka sugeruje, że może chodzić o rozgrywki wewnątrz służb specjalnych. "Ten anonim pokazuje, że musiałam trafić w sedno z tą hipotezą, bo sposób dostarczenia tej wiadomości pokazuje, że nie byli to ludzie z ulicy" - twierdzi Kalinkina.