​Polski chargé d’affaires na Białorusi został wezwany do tamtejszego resortu spraw zagranicznych. Przekazano mu, że decyzja o jednostronnym zamknięciu ruchu na przejściu granicznym w Bobrownikach jest "nieludzka" i w związku z tym Mińsk wprowadził własne ograniczenia. MSWiA zapowiada odpowiedź na działania reżimu Łukaszenki.

Jak podało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi, polski dyplomata został poinformowany "w cywilizowany sposób" o reakcji strony białoruskiej na "nieludzką jednostronną decyzję rządu Mateusza Morawieckiego" o zamknięciu ruchu na przejściu granicznym w Bobrownikach.

W związku z tym zmieniliśmy sposób poruszania się polskich przewoźników towarowych. Od teraz będą oni mogli wjeżdżać na terytorium Republiki Białorusi i opuszczać ją przez dowolne przejście towarowe, ale tylko na odcinku białorusko-polskim granicy - poinformował MSZ. Oznacza to, że polscy przewoźnicy wracający lub jadący na Białoruś nie będą mogli wjeżdżać i wyjeżdżać na Litwę oraz Łotwę.

Oprócz tego białoruski MSZ poinformował, że kadra polskiego konsulatu w Grodnie powinna być doprowadzona "do ilościowego zrównania z liczbą pracowników Konsulatu Generalnego Białorusi w Białymstoku". Kraj ma opuścić także oficer łącznikowy polskiej straży granicznej.

Daliśmy mu szansę, jednak zamiast budować mosty i pomagać w rozwiązywaniu problematycznych kwestii, w tym dla polskich przewoźników, w rzeczywistości jego działalność została skierowana w przeciwnym kierunku - napisano w komunikacie.

Mińsk podkreśla, że wszystkie działania mają "charakter odwetowy" i władze nie chcą wprowadzać takich ograniczeń.

Jednak destrukcyjne działania polskiego rządu nie będą ignorowane, w związku z tym zastrzegamy sobie prawo do poważniejszych środków odwetowych w celu ochrony interesów narodowych - przekazał resort.

Białoruś zaapelowała także do rządu Morawieckiego "o zastanowienie się" przed podjęciem podobnych decyzji w przyszłości.

MSWiA zapowiada odpowiedź

Rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina pytany, czy takie ograniczenia rzeczywiście mogą zostać wprowadzone przez Miński przekazał, że "potwierdza taką możliwość". Podkreślił, że resort dyplomacji będzie komunikować rozwój sytuacji. Nasze reakcje będą spokojne i po dokładnym rozważeniu - dodał Jasina.

Analizujemy tę sytuację i będziemy informowali o decyzjach. Każdy scenariusz jest na stole przy tego typu reakcji, wszystkie "za" i "przeciw" musimy rozważyć, więc na spokojnie podejmiemy decyzję w najbliższym czasie, (to) kwestia kilku najbliższych dni - powiedział rzecznik MSZ.

Jeżeli władze Białorusi zastosują wobec polskich przewoźników zapowiadane restrykcje, reakcja Polski wobec przewoźników białoruskich będzie identyczna - napisał na Twitterze szef MSWiA Mariusz Kamiński. 

Rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska z kolei przekazała, że oficer łącznikowy otrzymał informację, że ma opuścić Białoruś.

Funkcję tę od połowy 2019 roku pełni ppłk. SG Marek Gierasimiuk. Jak wyjaśniła PAP rzeczniczka SG, to pierwszy oficer łącznikowy na Białorusi. Głównym zadaniem takiego oficera jest ułatwianie współpracy między służbami. Jest częścią korpusu dyplomatycznego.

Zamknięcie przejścia w Bobrownikach

9 lutego polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało, że "z uwagi na ważny interes państwa" zawieszono do odwołania ruch na polsko-białoruskim przejściu w Bobrownikach.

To bardzo ważne miejsce - od ponad kilkunastu miesięcy Bobrowniki były jedynym w Podlaskiem drogowym przejściem granicznym obsługującym ruch towarowy z Białorusią i w ogóle jedynym w Podlaskiem czynnym drogowym przejściem granicznym z Białorusią. W listopadzie 2021 roku - z powodu kryzysu migracyjnego - zawieszono odprawy na sąsiednim przejściu w Kuźnicy i do tej pory ich nie przywrócono.

Według naszych nieoficjalnych informacjach, zamknięcie przejścia to odpowiedź na represje Mińska wobec mniejszości polskiej, w tym skazanie Andrzeja Poczobuta.

To opcja atomowa i sygnał, że możemy całkowicie odciąć Białoruś od Zachodu - mówiły źródła naszego dziennikarza w rządzie. Nie są więc wykluczone decyzje dotyczące kolejnych przejść granicznych - w Terespolu i Kukurykach.

Minister Mariusz Kamiński poinformował też, że kazał przygotować wnioski o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem w Mińsku.