Decyzja w sprawie ekstradycji Romana Polańskiego do Stanów Zjednoczonych może zapaść w styczniu lub lutym - zapowiedziało szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości. Na razie reżyser przebywa w areszcie domowym w miejscowości Gstaad. Bardziej precyzyjny w określaniu dat jest sąd w Los Angeles, który 22 stycznia ma rozpatrzyć prośbę Polańskiego o wydanie zaocznego wyroku w jego sprawie.

Obrońca filmowca Chad Hummel przekazał sędziemu Peterowi Espinozie list od swego klienta, w którym prosi on o wydanie wyroku w czasie odbywania przez niego aresztu domowego. Sędzia przyjął list , ale decyzję w tej sprawie odłożył na później.

Roman Polański przyznał się w 1978 r. do seksu z trzynastolatką, po czym zbiegł z USA przed wydaniem wyroku przez sąd. We wrześniu ubiegłego roku został aresztowany w Zurychu na mocy wydanego w 2005 r. międzynarodowego nakazu aresztowania. Obecnie przebywa w areszcie domowym w Szwajcarii w oczekiwaniu na orzeczenie w sprawie ewentualnej ekstradycji do USA.

W grudniu 2009 r. trzyosobowy zespół sędziowski odrzucił wniosek Polańskiego o umorzenie sprawy. W 77-stronicowym orzeczeniu zasugerował jednak, aby filmowiec złożył wniosek o proces zaoczny lub zrezygnował ze sprzeciwu wobec ewentualnej ekstradycji do USA, wrócił do tego kraju i stanął przed sądem, co najpewniej nie skończyłoby się dodatkową karą więzienia.

W grudniowym orzeczeniu sąd apelacyjny w Los Angeles przyznał również, że w sprawie Polańskiego w 1978 r. naruszono normy prawne.