Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zapewniła, że wspólnota międzynarodowa jest otwarta na rozmowy z Iranem. W poniedziałek unijni ministrowie spraw zagranicznych mają przyjąć sankcje wobec Teheranu w odpowiedzi na jego program atomowy.

W oświadczeniu napisano, że Wielka Brytania, Francja, Niemcy, USA, Rosja i Chiny (sześć krajów prowadzących rozmowy jądrowe z Iranem) "w dalszym ciągu deklarują wolę" podjęcia negocjacji z Teheranem.

Ashton ujawniła też treść listu, który w październiku 2011 roku przekazała głównemu irańskiemu negocjatorowi do spraw nuklearnych Saidowi Dżalilemu. Napisała w nim m.in., że głównym celem unijnej dyplomacji jest wypracowanie porozumienia, które "przywraca międzynarodową wiarę w wyłącznie pokojową naturę irańskiego programu nuklearnego".

Do tej pory Ashton nie otrzymała odpowiedzi na list, datowany na 21 października.

W najbliższy poniedziałek odbędzie się spotkanie unijnych szefów dyplomacji, którzy mają zdecydować o sankcjach przewidujących embargo na irańską ropę naftową.

Władze Iranu ostrzegły, że jeśli Zachód wprowadzi sankcje na import ropy, może dojść do zablokowania strategicznej cieśniny Ormuz, przez którą przepływa ok. 40 proc. światowego morskiego transportu tego surowca.

Iran dziennie sprzedaje ok. 450 tys. baryłek ropy naftowej do Unii Europejskiej, co odpowiada 18 proc. eksportu; głównymi odbiorcami są Włochy, Hiszpania i Grecja.

Zachód stale podejrzewa, że irański program nuklearny ma na celu zdobycie broni atomowej. Teheran systematycznie temu zaprzecza. Twierdzi, iż zamierza wyłącznie produkować energię elektryczną.