Akcja protestacyjna w stolicy Armenii - Erywaniu. Zablokowane zostały niektóre drogi dojazdowe do stolicy oraz na lotnisko.

Wczoraj parlament Armenii nie wybrał na stanowisko premiera - lidera opozycji Nikola Paszyniana. Za jego kandydaturą opowiedziało się 45 deputowanych w 105-mandatowym parlamencie Armenii, co oznacza, że opozycjoniście zabrakło ośmiu głosów. Paszynian był jedynym kandydatem.

Po głosowaniu Paszynian wezwał swoich zwolenników do ogólnokrajowej akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa. 

Strajk ruszył o godz. 8 czasu miejscowego (godz. 6 w Polsce). Ruch samochodowy w Erywaniu został sparaliżowany, metro działa z utrudnieniami. Uczestnicy kampanii blokują wejścia do niektórych budynków rządowych. Na ulice wyszły setki studentów, którzy wymachują flagami i skandują hasło "Nikol - premierem!".

W stronę centrum miasta zmierza też sam Paszynian wraz z grupą zwolenników. Lider opozycji apeluje do protestujących, by nie blokowali dróg łączących Armenię z Górskim Karabachem oraz tras, które służą zaopatrzeniu wojska.

Do ogólnokrajowego strajku przyłączyła się część pracowników międzynarodowego portu lotniczego. Ze względu na zablokowanie przez setki osób trasy łączącej Erywań z lotniskiem pasażerowie docierają do portu lotniczego pieszo. Biuro prasowe lotniska zapewnia, że port działa bez zakłóceń. Na miejsce przybyli policjanci i funkcjonariusze służb specjalnych.

Zwolennicy Paszyniana zablokowali też część ulic w drugim co do wielkości mieście Armenii - Giumri oraz linię kolejową łączącą Erywań z Giumri. Zablokowano również fragment drogi łączącej Armenię z Gruzją.

(m)