Co najmniej 84 osoby zmarły w stanie Asam w północno-wschodnich Indiach w wyniku zatrucia nielegalnie pędzonym bimbrem. W szpitalu wciąż przebywa ok. 200 osób, które walczą o życie. Większość ofiar to robotnicy z plantacji herbaty, wśród zmarłych są także kobiety.

Co najmniej 84 osoby zmarły w stanie Asam w północno-wschodnich Indiach w wyniku zatrucia nielegalnie pędzonym bimbrem. W szpitalu wciąż przebywa ok. 200 osób, które walczą o życie. Większość ofiar to robotnicy z plantacji herbaty, wśród zmarłych są także kobiety.
84 osoby zmarły w Indiach po spożyciu bimbru. 200 wciąż jest w szpitalu. Zdjęcie ilustracyjne /Dominic Lipinski /PAP/EPA

Co 10 minut dostajemy z różnych stron raporty o kolejnych przypadkach. Do tej pory około 200 osób przebywa w szpitalu, wiele z nich jest w stanie krytycznym - powiedział agencji Reuters minister zdrowia stanu Asam, Himanta Biswa Sarma.

Większość ofiar to pracownicy plantacji herbaty, którzy wzięli tygodniową zapłatę i kupiło nielegalnie wyprodukowany bimber. Po wypiciu okazało się, że bimber był skażony.
Wśród zmarłych osób są także kobiety.

11 lutego policja podała o śmierci 100 osób po wypiciu nielegalnie wyprodukowanego skażonego alkoholu w dwóch stanach na północy Indii - Uttar Pradeś i Uttarakhand.

Zgony spowodowane spożyciem nielegalnie wytwarzanego skażonego alkoholu są w Indiach dość częste, bo wielu ubogich mieszkańców tego kraju nie może sobie pozwolić na zakup alkoholu w sklepach. Nielegalnie wytwarzany alkohol jest tani, a dodatkowo w celu wzmocnienia jego działania często dodawane są do niego różne substancje chemiczne. Wskutek ogromnego popytu nielegalna produkcja alkoholu stała się w Indiach bardzo dochodowym biznesem.

Zdarzenie w stanach Uttar Pradeś i Uttarakhand to najtragiczniejszy przypadek zatrucia skażonym alkoholem od 2011 roku, gdy z tego powody 172 osób zmarły w stanie Bengal Zachodni na wschodzie Indii. Według oficjalnych danych co roku w Indiach po spożyciu tego rodzaju trunków umiera ok. 1000 osób.