Nasi południowi sąsiedzi mają coraz większe problemy z oswojonymi niedźwiedziami. Potężne drapieżniki zapuszczają się do centrów miast w poszukiwaniu jedzenia. Przykładem jest Tatrzańska Łomnica, gdzie niemal jak na Alasce można codziennie spotkać niedźwiedzia.

Dwumetrowy niedźwiedź stał na dwóch łapach i zajadał zielone liście, popatrzył na mnie, a ja ręce założyłam na kark, żeby mnie nie zagryzł. Na szczęście niedźwiedź też się wystraszył i uciekł - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM jedna z mieszkanek Tatrzańskiej Łomnicy.

Przed tygodniem spotkałem na ulicy niedźwiedzia, przewrócił śmietnik na środku ulicy, próbowałem trąbić na niego i świecić światłami, ale się nie wystraszył i musiałem się wycofać - dodaje inny świadek. 

Jeszcze inny dodaje: Takie spotkanie z niedźwiedziem o wadze 200- tu 300-kilogramowej, nie jest niczym przyjemnym. Ja rano noszę ze sobą broń palną, żeby móc się jakoś bronić. Na szczęście jeszcze nie musiałem jej użyć. 

Jesień to czas, kiedy niedźwiedzie są wyjątkowo aktywne. W poszukiwaniu pokarmu przed zimą często przemieszczają się na duże odległości i nie wahają się zapuszczać do ludzkich osad.

(m)