​Tysiąc lat więzienia za brutalne zgwałcenie trzech kobiet w latach 80. i serię napaści na tle seksualnym - Sąd Najwyższy Florydy utrzymał wyroki sądu niższej instancji ws. Arthura O'Derrella Franklina, który przestępstw dopuścił się mając zaledwie 17 lat.

Arthur O'Derrell Franklin, wobec którego toczyły się trzy różne procesy związane z porwaniem, pobiciem na tle seksualnym - również z użyciem broni, rabunkiem z bronią w ręku, a także kradzieżami, został skazany na trzy tysiącletnie kary więzienia. Zdecydowano również, że mężczyzna kwalifikuje się do zwolnienia warunkowego najwcześniej w 2352 roku, kiedy będzie miał... 387 lat.

Sprawa wróciła na wokandę w tym tygodniu. W czwartek Sąd Najwyższy Florydy podtrzymał wyroki sądu niższej instancji. Sąd skupił się jednak głównie na tym, w jaki sposób sędziowie wydawali wyroki w imieniu Sądu Najwyższego, które traktują nieletnich przestępców w sposób inny, niż dorosłych popełniających te same przestępstwa.

Kluczowa okazała się decyzja Sądu Najwyższego z 2010 roku w sprawie "Graham vs Florida". 8 lat temu sąd wydał wyrok, według którego nieletni przestępcy nie mogą być skazani na karę dożywotniego więzienia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia za przestępstwa inne niż zabójstwo. Warunkowe zwolnienie jest możliwe jedynie w przypadku stwierdzenia "znaczących" możliwości jego uzyskania, wskazujących na "dojrzałość i wysoki poziom resocjalizacji". Ten wyrok, jak i późniejsze, argumentowano tym, że młodzi ludzie odpowiadający za zabójstwo różnią się od dorosłych poziomem dojrzałości i rozwoju mózgu.

Obrońcy 53-letniego obecnie Franklina, który ma już za sobą 30 lat odsiadki, twierdzą, że ma on prawo do zmiany wyroku i wcześniejszego opuszczenia więzienia. Sad Najwyższy Florydy uznał jednak, ze Franklin nie stanie ponownie przed sądem. Większość sędziów uznała bowiem, że sprawa "Grahama" nie dotyczy Franklina, ponieważ od początku był on uprawniony do zwolnienia warunkowego.

W 1983 roku Arthur O'Derrell Franklin zaatakował i brutalnie zgwałcił trzy kobiety. Okazywał przy tym wyjątkowe okrucieństwo i perwersyjną radość z zadawanego ofiarom cierpienia. W jednym przypadku lekarz, który przeprowadził obdukcje, wyznał, że ofiara doznała najcięższych obrażeń, jakie kiedykolwiek widział - taką opinię wydał sąd niższej instancji.

(ł)