Prokuratura postawiła zarzut trzem osobom w związku z katastrofą kolejową w Zwierzynie. Mają od 17 do 19 lat. Zajmowali się rozładunkiem wagonów towarowych. Do wypadku doszło we wtorek wieczorem. Wagony wjechały w budynek PKP, zamieszkiwany przez co najmniej 10 osób. Zginęła kobieta i mężczyzna z parteru domu i stojąca na peronie 18-latka.

Zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu drogowym postawiono 19-letniemu operatorowi koparki (sprzęt pracował przy rozładowywaniu wagonów), 19-letniemu synowi właściciela firmy, która zajmowała się rozładunkiem. Oskarżony został też ich 17-letni pomocnik, który był pierwszy dzień w pracy.

Podejrzanym grozi do 8 lat więzienia. Prokurator jeszcze nie zdecydował czy wystąpi o areszt dla zatrzymanych - informuje reporter RMF FM Grzegorz Hatylak.

Dzisiaj rano, po ponad dobie strażakom udało się wydobyć z budynku ciała dwóch osób: 75-letniej kobiety i 55-letniego mężczyzny.

Wagony, które wjechały do środka budynku na razie nie będą wyciągane. Po zakończeniu prac zabezpieczających dom zostanie przekazany zarządcy, czyli PKP. Decyzje, co stanie się z tym budynkiem, zapadną po zakończeniu prac i wydaniu opinii przez rzeczoznawcę.