"Poród musi boleć. Taka jest natura." "Nie przesadzaj, nie boli aż tak bardzo". "Nie Ty jedna rodziłaś" - takie zdania nadal słyszą rodzące kobiety w szpitalach, kiedy proszą o znieczulenie bólu porodowego. Manifest "Usłysz głos bólu", organizowany przez fundację "Rodzić po ludzku" ma uświadomić kobietom, że znieczulenie przy porodzie jest ich prawem.
Tylko 23 proc. kobiet w Polsce otrzymuje znieczulenie zewnątrzoponowe przy porodzie. Chociaż jest ono refundowane, a za wskaźnik znieczuleń przy porodach powyżej dziesięciu proc. szpitale otrzymują dodatkowe premie, w wielu placówkach potrzeby kobiet, które chcą złagodzenia bólu porodowego, są ignorowane.
Z tych 23 procent, znaczna większość to województwo mazowieckie - mówi nam Joanna Pietrusiewicz, prezeska Fundacji Rodzić po Ludzku. To o tyle dobre statystyki, że jeszcze rok temu to było 17 proc, więc sytuacja się poprawia. Również dzięki działaniom Ministerstwa Zdrowia i kampanii "Świadoma, bezpieczna ja". Znieczulenie jest finansowane z pieniędzy publicznych, a placówki, w których to powyżej 10 proc. porodów, dostają premie. Robimy kampanię, żeby wesprzeć te działania i zwiększyć świadomość kobiet. Bo mamy prawo do znieczulenia, to jest świadczenie gwarantowane i każdy szpital, który tego nie robi, łamie prawo.
Fundacja przygotowała instrukcję dla kobiet, jak się przygotować do porodu i jak zawalczyć o znieczulenie.
Należy przyjść z planem porodu, w którym zapisana jest nasza potrzeba znieczulenia zewnątrzoponowego i przypilnować, żeby fakt, że szpital nam odmawia znieczulenia, był odnotowany w dokumentacji medycznej - tłumaczy Joanna Pietrusiewicz. A jeśli personel nie chce tego uczynić, to żeby nagrać taką wiadomość na dyktafonie, że rodzę, chcę znieczulenie, jest godzina 22:45. To potrzebne, żebyśmy mieli dowody. Później wystarczy opisać sytuację. Zachęcamy, żeby się do nas zgłaszać. Mamy kancelarie, które z nami współpracują i będą pomagać kobietom. Mamy też analizę prawną, która jasno wskazuje, że to jest świadczenie gwarantowane.
Oczywiście nie każda kobieta może rodzić ze znieczuleniem, np. ze względu na przeciwskazania. Albo dlatego, że nie chce z takiej możliwości skorzystać.
Są szpitale, które wspierają naturalne procesy porodowe, gdzie można spokojnie, pięknie rodzić, gdzie naturalne metody łagodzenia bólu są dostępne - mówi nam prezeska Pietrusiewicz. Położne wspierają, jest wanna, prysznic. Kobieta może być aktywna i może wcale jej się ta potrzeba znieczulenia nie ujawnić w porodzie. Natomiast sam fakt, że ono jest, daje kobietom poczucie bezpieczeństwa.
W Polsce jest wysoki, 50-procentowy odsetek cięć cesarskich. Mógłby być niższy, gdyby kobiety wiedziały, że jeśli ból będzie nie do zniesienia, dostaną znieczulenie.
Zdaniem fundacji problem polega na tym, że anestezjolodzy są w szpitalach, ale nie w tych miejscach, w których są potrzebni.
To nie kwestia pieniędzy, ani braku anestezjologów, bo oni są przy cesarskich cięciach - mówi nam Joanna Pietrusiewicz. To kwestia kultury organizacyjnej i tego, co mamy w głowach jako społeczeństwo, że ból przy porodzie był od zawsze. To też kwestia dyskryminacji pacjentów, że my w porodzie nie jesteśmy tak samo ważne jak inni pacjenci, którzy potrzebują znieczulenia zewnątrzoponowego. My przegrywamy, a już nie chcemy przegrywać i będziemy walczyć o to, żeby to po prostu był standard.
W czterech województwach dostępność znieczulenia jest poniżej 10 proc., a europejski standard to ok. 40 procent.
Gorąco zachęcam, żeby podpisać nasz manifest, żebyśmy pokazały, że to nie jest nasza fanaberia, to nie jest nasze widzimisię Fundacji "Rodzić po ludzku", tylko że tego potrzebują kobiety. Ale to też ważne dla bliskich, którzy towarzyszą kobietom w porodach - dodaje Pietrusiewicz. Poród to jest taki moment, w którym my, kobiety, potrzebujemy przede wszystkim bezpieczeństwa, spokoju, intymności. Dlatego zachęcam wszystkich do tego, żeby podpisywać manifest, żeby pokazywać szpitalom, że to jest nasza ważna sprawa społeczna i że kończymy z cierpieniem kobiet w porodzie.
Nasza reporterka zapytała, co powinna powiedzieć kobieta, która słyszy, że tyle kobiet rodziło bez znieczulenia przed nią i że na pewno sobie poradzi?
Bardzo proszę o wpisanie do dokumentacji medycznej odmowy świadczenia - mówi stanowczo Joanna Pietrusiewicz.


