Bójka nie była przyczyną śmierci funkcjonariusza BOR-u, który zmarł w nocy z 6 na 7 listopada na placówce w Ałma-Acie - to wstępne wyniki sekcji zwłok przeprowadzonej w środę przez prokuratorów w Warszawie. Jak ustalił reporter RMF FM Roman Osica, BOR dysponuje również wynikami wcześniejszej sekcji zwłok przeprowadzonej w Kazachstanie. Biegli określili w niej, ze przyczyna zgonu było nagłe zatrzymanie akcji serca.

Polscy biegli podczas dzisiejszej sekcji stwierdzili na ciele podporucznika Adama A. liczne siniaki i zadrapania. Jak ustalił nasz reporter, 3 dni przed śmiercią funkcjonariusz brał udział w bójce przed jedną z restauracji w Ałma-Acie. Był tam wraz z innym funkcjonariuszem ochraniającym konsulat. Obaj pokłócili się z obsługą o wysokość rachunku. Gdy wyszli z restauracji, na miejsce podjechały dwa samochody. Wyszli z nich potężni mężczyźni, którzy zaatakowali naszych funkcjonariuszy.

W ciągu najbliższych kilku tygodni biegli zamierzają przeprowadzić badania, na podstawie których stwierdzą przyczynę zgonu podporucznika - powiedział nam Dariusz Ślepokura, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.  

Według nieoficjalnych informacji naszego reportera, Adam A. bardzo często korzystał z siłowni. niewykluczone, ze mógł tez stosować specjalną dietę kulturystyczną.

Na placówce w Ałma-Acie było jeszcze 2 funkcjonariuszy BOR. Zostali oni natychmiast wycofani z Kazachstanu i pozostawieni do dyspozycji prokuratury oraz zespołu prowadzącego postępowanie wewnętrzne w BOR-ze.  

Do Ałma-Aty pojechało 3 innych funkcjonariuszy, którzy zostaną wycofani z początkiem marca przyszłego roku.