W ten weekend pośpimy dłużej: zmienimy czas z letniego na zimowy. Cofniemy zatem zegarki o godzinę.

Zegarki przestawimy w nocy z 24 na 25 października. O godzinie 3:00 przesuniemy wskazówki zegarka na 2:00.

Dlaczego zmieniamy czas

Zmiana czasu jest praktykowana od 1916 roku. Czas letni wprowadziło wówczas jedno państwo — Niemcy — ale zmiana zapoczątkowała praktykę zmiany czasu także w innych krajach. Co przemawiało za nią? Chodziło o oszczędzanie energii, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku.

Zmiana czasu ma swoich zwolenników, ale też wielu przeciwników. Ci drudzy podkreślają, że badania w ostatnich latach wskazywały na bardzo niewielki, poniżej 1 proc. współczynnik oszczędzania energii. Przytaczają także argument zdrowotny. Twierdzą, że przestawianie zegarków często źle wpływa na nasze samopoczucie. 

Szok dla organizmu?

Wiele jest badań dotyczących wpływu zmiany czasu na zdrowie i samopoczucie człowieka.

Dr Michał Skalski z Poradni Leczenia Zaburzeń Snu przy Klinice Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego stwierdził, że dla zdrowych osób zmiana czasu z zimowego na letni (i odwrotnie) wiąże się co najwyżej z gorszą formą w weekend. Tacy ludzie muszą się przestawić, ale po 2-3 dniach ich mózgi uczą się godzinnego przesunięcia - i znów zasypiają albo budzą się o normalnej porze.

Lekarze znają jednak przypadki pacjentów, dla których zmiana czasu skończyła się zawałem serca.

Zmiana czasu już po raz ostatni?

Przypomnijmy, że w całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października, a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca. 

Zgodnie z zapowiedziami Parlamentu Europejskiego, tak ma być co najmniej do 2021 roku. Ostateczna decyzja należy jednak do państw członkowskich.