Prace nad projektem ustawy chroniącej wolność w internecie nabierają tempa, przechodzą do fazy negocjacji międzyresortowych - podkreślił w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak zaznaczył, ufa, że proponowane przez jego resort przepisy wejdą w życie i uregulują tę materię w Polsce.

W ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości przedstawił projekt ustawy dotyczącej ochrony wolności słowa w internecie, którego główne założenia to m.in.: powołanie Rady Wolności Słowa złożonej z pięciu członków wybieranych przez Sejm oraz możliwość wniesienia reklamacji od decyzji serwisów społecznościowych o blokowaniu treści.

W piątek Ziobro opublikował na Facebooku nagranie, na którym poinformował o dalszych decyzjach dotyczących projektu. Ustawa chroniąca wolność w internecie, wolność w mediach społecznościowych nabiera tempa w zakresie prac. Przechodzi do tzw. negocjacji, które prowadzą poszczególne ministerstwa, do fazy negocjacji międzyresortowych, które w finale mają zakończyć się przedłożeniem projektu na posiedzeniu rządu i później już nadaniem mu biegu w polskim parlamencie - wyjaśnił.

Jak zaznaczył, ufa, że przygotowane przez resort sprawiedliwości przepisy wejdą w życie i pozwolą uregulować tę materię. Tak, aby Polacy mieli pewność, że państwo prawnie broni ich wolności w internecie - dodał.

Ta ustawa powstała, aby nie było tak, jak dzisiaj, kiedy ktoś protestuje wobec cenzurowania jego wpisu, to niczym w studnię bez dna kieruje pytania, wnioski, nawet jeśli jego rację potwierdzi sąd w Polsce, to nie ma to żadnego przełożenia na działania tych wielkich mediów społecznościowych - tłumaczył Ziobro.

Jego zdaniem, z tego względu jest to ważna wiadomość dla całej społeczności internetu, dla polskiej demokracji i dla każdego, kto chce dbać o wolność i jasne kryteria. Ufam, że niezależnie od tego, jakie Polacy mają poglądy, jakie różnią ich spory światopoglądowe, na kogo głosują, wszyscy powinniśmy być zwolennikami tego, aby w Polsce według jasnych reguł, były przestrzegane obowiązujące w naszym kraju zasady prawa, by nikt nie został zaskoczony tym, że pewnego dnia, rano, albo wieczorem, otwiera internet i nie ma jego wpisów na jego stronie internetowej albo zablokowane jest jego konto i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie odblokowane - podkreślił minister.

Ziobro zwrócił także uwagę, że internet odgrywa coraz większą rolę w komunikacji Polaków, którzy często też korzystają z mediów społecznościowych. Nie ma demokracji bez wolności słowa, bez wolności debaty. "To truizmy" - ktoś powie. To prawda, ale o tych truizmach trzeba pamiętać, trzeba o nich mówić wtedy, kiedy ta wolność jednak jest zagrożona - zaznaczył.

Bo skoro jest tak, ze większość sporów politycznych, światopoglądowych dyskusji i debat toczy się dzisiaj w internecie, to musimy troszczyć się o to, aby ten internet gwarantował, w ramach obowiązującego w Polsce prawa, wolność debaty, wolność poglądów, wolność myśli wolność słowa - podkreślił minister.

Według niego jednak "wielkie korporacje internetowe, globalne, mające siedzibę poza Polską, w sposób niejasny, arbitralny, bez jakichkolwiek kryteriów cenzurują w coraz większym stopniu wypowiedzi Polaków i aktywność Polaków w internecie". Gdyby to jeszcze czyniły w ramach obowiązującego w Polsce prawa, chroniąc przekroczenie pewnych granic, w stosunku do innych, ale tak nie jest. Decyzje są niejasne i podejmowane wielokrotnie z pobudek politycznych bądź też ideologicznych. Znikają wpisy, blokowane są konta, i to nie jest rzecz, na którą powinno pozwolić sobie cywilizowane państwo, jeśli nie jest republiką bananową - powiedział Ziobro.