Osuwisko na zboczu góry Prusów ma już około 200 metrów długości. Wczoraj runął dom, z którego w piątek ewakuowano mieszkańców. Ci, których ewakuowano - w sumie 9 osób - mieszkają u bliskich i sąsiadów.

Niektórzy wracają na zbocze i pilnują tego, co jeszcze zostało. Ci, którzy mieszkają w pobliżu osuwiska, są już przygotowani na ewentualną ewakuację.

Zdaniem specjalistów, na zbocze najprawdopodobniej nie będzie już można wrócić, a to oznacza, że część mieszkańców może czekać przeprowadzka. Wójt Milówki powiedział, że gmina nie poradzi sobie sama z osuwiskiem, które stale się powiększa.

Dziś na posiedzenie sztabu kryzysowego ma przyjechać śląski wojewoda, żeby wspólnie decydować co dalej.