"Projekt przyznania Polsce jedynie 26 głosów w przyszłej Radzie Unii Europejskiej to w był w rzeczywistości błąd techniczny" - powiedział Jacques Chirac na forum Parlamentu Europejskiego w Stassbourgu.

Chirac odpierał we wtorek w Strasburgu ataki deputowanych, którzy zarzucili przewodniczącej Unii Francji nazbyt płytką - ich zdaniem - reformę UE, uzgodnioną w poniedziałek w Nicei. Z krytyką wystąpił szef największego ugrupowania chadek Hans-Gert Poettering. Wypomniał Chiracowi m.in. to, że niedoszły projekt traktatu przewidywał, iż Polska uzyska mniejszy wpływ na decyzje w UE niż Hiszpania. "Szczęśliwie nie podtrzymano tej propozycji. Pomyśleć tylko, jakie wrażenie wywarlibyśmy na Polsce! Coś takiego nigdy nie powinno się powtórzyć!" - grzmiał z mównicy Parlamentu szef chrześcijańskich demokratów. Francuski prezydent ripostował: "Nie wiem, skąd pan czerpał swoje informacje. To był błąd techniczny" - tłumaczył Chirac. Widząc malujące się niedowierzanie na twarzach deputowanych i tracąc wyraźnie nad sobą panowanie, przekrzykiwał: "Pozwólcie mi - za przeproszeniem! Wasza ironia w tej kwestii wydaje mi się nie na miejscu!" - wołal francuski przywódca. "Taki zapis pojawił się na jednej ze stron przygotowywanego dokumentu, ale został odrzucony. Był to błąd maszynowy. Papier natychmiast wycofano i oczywiście poprawiliśmy liczby. Przez przypadek kartkę tę dołączono do propozycji przedstawionej przywódcom Pietnastki." Chirac nie wspomniał, że ów "moment" trwał 24 godziny. Słowa prezydenta Francji wywołały salwę śmiechu u deputowanych. Według Chiraca, Francję i Polskę łączą szczególnie bliskie stosunki. Z tego względu przywódca nie zaproponowałby pomniejszenia roli Polski we Wspólnocie. Dla Polaków jednak wyjaśnienia frnacuskiego przywódcy są również mało wiarygodne. Według pierwszej wersji francuskiego projektu, przedstawionego na szczycie w Nicei, Polska miałaby w europejskiej Radzie Ministrów o dwa głosy mniej niż Hiszpania. Mimo, iż kraje te są porównywalne pod względem liczby mieszkańców. Podczas sobotnich obrad francuscy ministrowie długo bronili tego dokumentu. Na skutek działań dyplomacji polskiej, propozycja ta szybko została wycofana. W rezultacie Polska i Hiszpania mają po 27 głosów, podczas, gdy cztery największe państwa Unii, Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy, jedynie po dwa głosy więcej.

foto EPA

15:40