Zatrzymanie Petera V. było zasadne – uznał katowicki sąd rejonowy, który rozpatrywał zażalenie obrony w tej sprawie. Peter V. został zatrzymany w Wielkanoc przez Centralne Biuro Śledcze. Prokuratura zarzuca mu pomocnictwo w przywłaszczaniu oraz praniu brudnych pieniędzy.

Peter V., w rzeczywistości Piotr Filipczyński, to szwajcarski bankowiec polskiego pochodzenia. Ma też niemieckie obywatelstwo. V. został przez media nazwany "kasjerem lewicy". Ten przydomek zyskał dzięki obsługiwaniu w latach 90. ubiegłego wieku kont trzydziestu polityków, głównie z lewicy.

Mężczyzna został skazany w 1971 r. na 25 lat więzienia za morderstwo kobiety na tle rabunkowym, ukradł jej 12 tysięcy złotych. Rada Państwa złagodziła mu wyrok do 15 lat, ale po ośmiu latach wyszedł na wolność w ramach przerwy w odbywaniu kary. W 1983 r., jeszcze w czasie trwania stanu wojennego, otrzymał paszport od władz PRL i wyjechał z Polski.

Od 1987 roku był poszukiwany listem gończym. Dziesięć lat temu został aresztowany w Szwajcarii - już pod zmienionym nazwiskiem - i w wyniku ekstradycji przekazany do Polski. W lipcu 1999 r. została jednak wszczęta wobec niego procedura zakończona ułaskawieniem w trybie nadzwyczajnym przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.