80-letni gen. Mirosław H., który pod koniec października został zatrzymany przez policję niedaleko Gostynina na Mazowszu, usłyszał zarzut kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. Były kosmonauta nie przyznał się do niego. Sprawą zajmie się teraz sąd.

Do zdarzenia doszło 25 października w miejscowości Kiełpieniec. Jak informował wtedy dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, jadący zygzakiem samochód Mirosława H. wypatrzyli policjanci po cywilnemu, którzy akurat jechali tuż za nim. Powiadomili patrol drogówki, że kierowca może być nietrzeźwy.

Funkcjonariusze zjawili się chwilę potem i zatrzymali volvo. Zbadali alkomatem 80-letniego prowadzącego i okazało się, że ma on 0,6 promila alkoholu.

Po spisaniu protokołu Mirosław H. został zwolniony, a samochód przekazano trzeźwej osobie.

Mężczyźnie przedstawiono zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Nie przyznał się on do popełnienia tego czynu - powiedział Łukasz Rydzewski z gostynińskiej policji. Jak dodał, sprawą zajmie się teraz sąd.

Policja nie ujawnia personaliów kierowcy volvo, który usłyszał zarzuty. Pytany o sprawę w poniedziałek przez PAP gen. Mirosław H. odmówił wypowiedzi. Nie komentuję tych spraw - oświadczył gen. Mirosław H. podczas rozmowy telefonicznej.