Zarząd Wiosny na czele z Joanną Sadzik został wykreślony z KRS. Pracownicy stowarzyszenia dowiedzieli się o tym we wtorek. W KRS nie ma też wpisu potwierdzającego, że ks. Grzegorz Babiarz jest prezesem stowarzyszenia. Oznacza to, że organizacja pozostaje bez zarządu.

O wykreśleniu zarządu stowarzyszenia z KRS pracownicy Wiosny dowiedzieli się dzisiaj. Dodają też, że nie ma wpisu potwierdzającego, że ks. Grzegorz Babiarz jest prezesem stowarzyszenia - w lutym prawnicy ks. Grzegorza Babiarza złożyli w krakowskim sądzie rejonowym wniosek o wpis do Krajowego Rejestru Sądowego. Oznacza to, że stowarzyszenie pozostaje oficjalnie bez zarządu.

Dyrektor ds. komunikacji w Wiośnie Konrad Kruczkowski zapowiedział, że stowarzyszenie będzie wyjaśniać sprawę w KRS oraz że wykreślenie z Rejestru traktuje jako "część procesu, który się już toczy, a codziennością stowarzyszenia jest praca na rzecz Szlachetnej Paczki i Akademii Przyszłości".

Kruczkowski podkreślił, że w praktyce decyzja KRS nie zmienia działania Wiosny. Normalnie pracujemy, koncentrujemy się na realizacji projektów Szlachetna Paczka i Akademia Przyszłości - wyjaśnił. Jak zapowiedział, w maju ruszy rekrutacja wolontariuszy - do organizacji Szlachetnej Paczki potrzeba 10 tys. osób, a do Akademii Przyszłości - 2 tys. osób. Naszym celem jest jeszcze w większym stopniu docierać do biednych, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach - powiedział.

Wyjaśnił także, że "w praktyce" w Wiośnie pracuje zarząd Sadzik, a ks. Babiarz nie przychodzi do stowarzyszenia.

"Stowarzyszenie nadal może normalnie funkcjonować"

Wpis do KRS nie ma charakteru deklaracyjnego - mówi RMF FM profesor Jerzy Pisuliński, dziekan wydziału prawa UJ. Taki wpis stwarza ochronę prawną dla osób, które w takim wpisie widnieją, ale jeżeli nie ma tak wpisanego nikogo stwarza to niepewność prawną - nie przesądza jednak o tym, kto jest członkiem zarządu i prezesem stowarzyszenia. Stowarzyszenie nadal może normalnie funkcjonować. Problem może się pojawić, kiedy jakiś kontrahent będzie miał niepewność, co do zawarcia umowy, tzn. czy ta umowa będzie miała skutek prawy i finansowy. Problem może pojawić się także w kwestii przesyłania sprawozdań finansowych, bo wtedy podpisać się będzie musiał zarząd lub osoby do tego upoważnione. W sytuacji, w której nie ma nikogo wpisanego do KRS właściwy sąd może powołać kuratora, którego zadaniem będzie ustalenie członków zarządu - dodał.

Kto jest prezesem Wiosny nie było wiadomo od połowy lutego.

Joanna Sadzik, wcześniejsza szefowa Szlachetnej Paczki, została prezesem Wiosny w październiku 2018 r. Zastąpiła na tym stanowisku ks. Jacka Stryczka, który podał się dymisji po tym, jak Onet opublikował artykuł wskazujący na mobbing w stowarzyszeniu. Sprawą zajmuje się prokuratura, przesłuchiwani są kolejni świadkowie.

4 lutego walne zgromadzenie Wiosny odwołało Joannę Sadzik i powołało na prezesa psychoterapeutę, wykładowcę akademickiego ks. Grzegorza Babiarza. Sadzik twierdziła, że nie wie, dlaczego została odwołana. 11 lutego walne zgromadzenie, w innym niż poprzednio składzie, przywróciło Sadzik na stanowisko prezesa; wiceprezesami zostali: Dominika Langer-Gniłka, Anna Wilczyńska i Jakub Marczyński.

Zdaniem ks. Babiarza działania 11 lutego były bezprawne. Jego prawnicy 25 lutego złożyli w Sądzie Rejonowym w Krakowie wniosek o dokonanie wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego.

Babiarz, powołując się na opinie prawne, ocenił w lutym, że działania "rzekomego zarządu z Joanną Sadzik na czele, rzekomo powołanego dnia 11 lutego, są niezgodne z prawem i wprowadzają chaos prawno-organizacyjny". Działania "rzekomego" zarządu uderzają też, według niego, w wiarygodność tak cenionej organizacji jak Wiosna.

Moją intencją jest przywrócenie ładu prawnego w stowarzyszeniu, ponieważ jest on podstawą funkcjonowania każdej instytucji. Sąd rozpatrzy ten wniosek, przesądzając tym samym o rzeczywistym stanie prawnym - napisał w lutowym oświadczeniu dla PAP ks. Babiarz.

Także w lutym wniosek o wpis do KRS złożyło stowarzyszenie Wiosna, zarządzane przez Joannę Sadzik i wiceprezesów Annę Wilczyńską, Dominikę Langer-Gniłkę, Jakuba Marczyńskiego.

Joanna Sadzik w lutowym komunikacie dla PAP zaznaczyła: Nie chcemy marnować więcej czasu na konflikty i oskarżenia. Musimy zająć się pracą i planowaniem działań na najbliższy rok. Zarząd jest głęboko przekonany o tym, że podejmowane decyzje są zgodne z przepisami prawa i Statutem Stowarzyszenia. Wyraziła też przekonanie, że zarząd Wiosny podejmuje decyzje zgodnie z prawem.