"Komendantowi Straży Miejskiej w Warszawie tylko w ostatnich tygodniach zebrało się wystarczająco dużo powodów do dymisji: pirackie rajdy po Warszawie, wykorzystywanie strażników do pilnowania jego prywatnego auta i palmy pani prezydent" - donosi środowy "Fakt". Dziennik podaje jednak, że mimo tego szef straży został nagrodzony premią.

"Jak zapewniają urzędnicy z Ratusza, formacja, którą kieruje (komendant - red.), świetnie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Przynosi bowiem miliony złotych do miejskiego budżetu. Najwięcej pochodzi z kieszeni kierowców, których strażnicy łupią na każdym kroku" - podaje tabloid. Jak wylicza dziennik, powołując się na nieoficjalne informacje, prezydent stolicy przyznała komendantowi podwyżkę w wysokości 2 tys. złotych miesięcznie, mimo jego wykroczeń drogowych.

W środowym "Fakcie" przeczytacie również:

- Prognoza pogody na wakacje

- Nieznany utwór Anny Jantar

(abs)