Policja odzyskała zabytkowy samochód, który jesienią zeszłego roku zginął bez śladu z garażu jednego z mieszkańców Torunia. Mundurowych do złodzieja doprowadziły informacje w mediach społecznościowych. Ten ogłaszał się, bo chciał sprzedać skradzione auto.

Zgłoszenie kradzieży kolekcjonerskiego pojazdu marki Skoda Octavia z roku 1959 wpłynęło do toruńskiej policji w połowie marca.

Wtedy to właściciel pojazdu zorientował się, że w garażu nie ma jego zabytkowego auta oraz motoroweru-komar.

Złodzieje zerwali kłódkę zabezpieczającą bramę i tak dostali się do wnętrza garażu.

Przez przypadek, jak się później okazało, kradzież została sfotografowana przez osobę, której bardzo przypadło do gustu piękne, zielone, zabytkowe auto stojące na lawecie.

Osoba ta udostępniła zdjęcia poszkodowanemu, aby ten mógł przekazać je policji, gdy będzie składać zawiadomienie o kradzieży. Tak też się stało.

Policjanci opublikowali z kolei zdjęcia z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu sprawców, którzy również na tych zdjęciach zostali uwiecznieni.

Auto ze zdjęcia rozpoznał mężczyzna, który będąc nieświadomy historii zielonej, zabytkowej skody, kupił ją.

Jak się okazało, sprzedawcą był nie kto inny, jak osoba ze zdjęcia.

Ukradł zabytkową skodę w październiku zeszłego roku wraz z dwoma kompanami.

36-latek został zatrzymany, usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. O jego losie zdecyduje prokuratura.