Krzysztof S., syn generała Henryka Szumskiego, oskarżony o zabójstwo ojca, został przewieziony ze szpitala psychiatrycznego na oddział wewnętrzny pruszkowskiego szpitala powiatowego. Powodem jest pogorszenie się stanu jego zdrowia.

Zobacz również:

Przewiezienie Krzysztofa S. do szpitala powiatowego w Pruszkowie na Mazowszu to - jak się dowiaduje reporter RMF FM Mariusz Piekarski - efekt nagłego pogorszenia się stanu zdrowia syna generała i złych wyników badań. Lekarze nie zezwolili, żeby mężczyzna brał udział w posiedzeniu sądu orzekającego o tymczasowym aresztowaniu, mimo że sędziowie przyjechali do szpitala. Decyzja zapadnie więc zaocznie, jedynie z udziałem obrońcy. Krzysztof S. najprawdopodobniej będzie izolowany w szpitalnym oddziale o zaostrzonym rygorze.

We wtorek mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa. Dzień wcześniej pojawił się nieoczekiwanie w domu rodziców w Komorowie pod Warszawą. Nie utrzymywał z nimi kontaktu od siedmiu lat. Przyszedł, żeby zabić ojca. Miał ze sobą nóż. W obecności matki ugodził nim ojca.

Po zatrzymaniu 38-letni mężczyzna został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Tam w trakcie przesłuchania przyznał się do zamordowania ojca.

Henryk Szumski miał siedemdziesiąt lat. Szkolił się w akademii wojskowej w Moskwie, szybko awansował w Ludowym Wojsku Polskim. Był odznaczony między innymi za zasługi w okresie stanu wojennego.

Za czasów prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, był również szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Na czele wojska stał od marca 1997 do września 2000. Jego nominacja wzbudziła sprzeciw niektórych dawnych działaczy "Solidarności", którzy przypominali, że Szumski dowodził oddziałami pacyfikującymi strajkującą stocznię w Szczecinie. Był pierwszym szefem Sztabu powołanym na to stanowisko zgodnie z zasadą kadencyjności.