3,5 promila alkoholu miał we krwi kierowca BMW, który spowodował wieczorem śmiertelny wypadek koło Olecka na Mazurach. Jak poinformowała policja, mężczyzna nie miał prawa jazdy, bo w przeszłości był już karany za jazdę po pijanemu. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że zaledwie 10 dni wcześniej mężczyznę złapano za kółkiem - miał wtedy 3 promile.

Do wypadku doszło na drodze wojewódzkiej z Olecka do Giżycka. Kierujący BMW 33-letni Grzegorz K. zjechał na przeciwległy pas jezdni i zderzył się z autobusem PKS relacji Olsztyn-Suwałki. Na miejscu zginął 36-letni pasażer samochodu. Żadnej z 10 osób jadących autobusem nic się nie stało.

Według policji, kierowca BMW, który w tym wypadku został ranny, miał 3,5 promila alkoholu. Nie ma prawa jazdy, bo w przeszłości był już karany za jazdę w stanie nietrzeźwym i sąd orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów.

Mimo to - jak ustaliła policja - Grzegorz K. nadal jeździł. Ostatnim razem policyjny patrol zatrzymał go do kontroli 4 stycznia - mężczyzna miał wtedy około 3 promili alkoholu w organizmie.

(edbie)