​Stany ostrzegawcze przekroczone są już na ponad 30 stacjach wodowskazowych w całej Polsce. To wniosek z najnowszego raportu Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Wyższy poziom rzek to efekt odwilży i roztopów, które rozpoczęły się na zachodzie kraju.

Najtrudniejsza sytuacja jest na dolnym odcinku Odry, w okolicy Bielinka. Spore problemy są także na Wiśle, w okolicy Płocka i Wyszogrodu.

Cały czas pojawiają się informacje o kolejnych zatorach, np. na Nidzie, w okolicy Pińczowa. Jest też na Pilicy, w okolicy Białobrzegów, na Bugu, najgroźniej w okolicy Włodawy - mówi RMF FM hydrolog Grzegorz Walijewski.

W Zachodniopomorskiem przekroczony jest stan alarmowy na Odrze w Bielinku. Polskie i niemieckie lodołamacze są coraz bliżej skruszenia zatoru, który utworzył się w tym rejonie w czasie silnych mrozów. W dole Odry poziom wody opadł, ale to jeszcze może się zmienić.

W najbliższym czasie będziemy obserwować także wzrosty i wahania na wodowskazach m.in. w Gryfinie. Jest to spowodowane lodem, który został puszczony z górnego odcinka. Mieszkańcy mogą obserwować wahania stanu wód, ale to nie wpłynie na bezpieczeństwo - mówi w rozmowie z Anetą Łuczkowską Stefan Iwicki, kierownik akcji kruszenia lodu w Zachodniopomorskiem.

Przez roztopy są także ostrzeżenia przeciwpowodziowe w województwie śląskim. Najwyższe poziomy są na Pszczynce i Brynicy. Na pierwszej z nich w Mizerowie-Borkach poziom zbliża się do stanu ostrzegawczego. Natomiast na Brynicy w dwóch miejscach-Kozłowej Górze i Brynicy stan ostrzegawczy jest już przekroczony. Przybywa też wody w Białej, Przemszy i Wiśle.

W najbliższych dniach pokrywa śnieżna będzie intensywnie topnieć. Wtedy rośnie ryzyko, że rzeka wyleje z koryta. Niewykluczone są pogotowia przeciwpowodziowe. Niebezpieczna sytuacja potrwa do czwartku.

W sobotę o 7 rano lodołamacze wrócą do pracy na środkowej Wiśle, między Włocławkiem a Płockiem.

Opracowanie: