W Norwegii, która przez wiele lat okazywała sceptycyzm lub niechęć wobec przystąpienia do UE, zwolennicy akcesji coraz wyraźniej przeważają nad eurosceptykami. Według sondażu opublikowanego przez największy dziennik norweski "Aftenposten", 56 proc. społeczeństwa opowiada się dziś za członkostwem kraju w Unii.

„Nie” przystąpieniu do Wspólnoty powiedziałoby dziś tylko 35 proc. społeczeństwa. Latem zeszłego roku za integracją z UE było 48 proc. Norwegów, podczas gdy zdecydowanych eurosceptycyzm deklarowało 44 proc.

Norwegia, posiadająca bogate zasoby ropy i gazu na Morzu Północnym, dwukrotnie wypowiadała się przeciwko wejściu do UE - w referendach w 1972 i 1994 roku.

Problem akcesji ponownie stał się tematem publicznej debaty w Norwegii pod wpływem zbliżającego się rozszerzenia Wspólnoty o 10 państw Europy Środkowej. Niemałe znaczenie miał też kryzys iracki, który skłonił wielu Norwegów do myślenia o Unii jak o przeciwwadze dla mocarstwowej pozycji Stanów Zjednoczonych.

Są też względy ekonomiczne, które skłaniają Skandynawów do cieplejszego spojrzenia na Europę. Dla przykładu mając do czynienia z wysokimi stopami procentowymi we własnym kraju - 4 proc., Norwegowie z zazdrością spoglądają na strefę euro, gdzie stopy są dwukrotnie niższe i wynoszą 2 proc.

Z punktu widzenia polityki wewnętrznej ponowienie norweskiej kandydatury do UE nie wydaje się jednak możliwe przed rokiem 2005. Centroprawicowy rząd w Oslo jest bowiem wciąż podzielony w kwestii akcesji na konserwatywnych euroentuzjastów z jednej strony oraz formalnie eurosceptycznych chrześcijańskich demokratów i liberałów z drugiej.

06:20