Wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych grozi upadłość. Wniosek o jej ogłoszenie złożyła szwajcarska spółka, która do tej pory nie dostała pieniędzy za sprzęt kupiony przez wytwórnię jeszcze w latach 90.

Chodzi o 350 tysięcy złotych. Wrocławska wytwórnia nie płaciła, bo nie miała pieniędzy. - Teraz, kiedy mamy własne projekty, które realizujemy, to mamy takiego trupa, który się obudził w szafie i nas straszy - mówi szef wytwórni Andrzej Słodkowski.

Dług z pewnością trzeba będzie Szwajcarom zwrócić. Pytanie tylko, czy zamieszanie nie przeszkodzi w realizacji ambitnych planów we Wrocławiu. Swój najnowszy film pt. „Straż nocna” ma tu nakręcić słynny brytyjski reżyser Peter Greenaway. W międzyczasie jednak z pracy w stolicy Dolnego Śląska zrezygnował Steven Spielberg.