Rodzice z wózkami czy osoby niepełnosprawne mają bardzo poważny problem z dostaniem się na nowy peron wrocławskiego dworca PKP. Peron numer 6 oddano do użytku z wielka pompą. Zapomniano jednak o podstawowym ułatwieniu - podjeździe dla osób korzystających z wózków.

W efekcie rodzice z dziećmi w wózku zdani są na łaskę innych. Na dworcu jest tzw. przyschodowa winda, ale mogą z niej skorzystać tylko osoby niepełnosprawne i na to, by wyjechać na górę peronu, muszą mieć co najmniej pół godziny, bo tyle zajmuje jej obsługa.

To peron tymczasowy - tak brak podjazdu tłumaczy rzecznik PKP Mirosław Siemieniec. Gdyby to był peron docelowy, na pewno niezbędne byłyby także inne rozwiązania - dodaje.

Problem w tym, że z tego tymczasowego rozwiązania wrocławianie będą korzystali nie tydzień, nie dwa, a ponad rok. W tym czasie muszą radzić sobie sami.