Hans Blix ma jutro przedstawić Radzie Bezpieczeństwa ONZ kolejny raport z inspekcji w Iraku. Wszystko wskazuje na to, że ustne sprawozdanie będzie znacznie bardziej pozytywne niż przygotowany jeszcze w ubiegłym tygodniu pisemny raport.

Po zapoznaniu się ze sprawozdaniem Blixa USA i Wielka Brytania będą zabiegać o głosowanie nad nową rezolucją w sprawie Iraku. Jednak jak dokładnie będzie ona wyglądać - na razie nie wiadomo. Pojawiły się doniesienia, że Londyn ma zamiar wprowadzić do niej kompromisowy zapis, stawiający Irakowi ultimatum - jeśli natychmiast się nie rozbroi, akcja militarna będzie nieunikniona. Zapis ten miałby ułatwić państwom przeciwnym wojnie poparcie rezolucji.

Z drugiej strony Bagdad liczy na to, że kraje, które do tej pory stanowczo sprzeciwiały się amerykańskim planom, nie zmienią swego stanowiska i zgłoszą weto do rezolucji dającej zielone światło dla użycia siły.

Na czele "osi pokoju" stoi Francja. Groźba jej weta w sprawie projektu nowej rezolucji ONZ staje się coraz bardziej wyraźna. Paryż powtarza, że nie dopuści do uchwalenia kolejnej rezolucji.

Francję popierają m.in. Chiny i Rosja, która zdecydowanie sprzeciwia się wojnie i zapowiada, że zawetuje każdą rezolucję, która umożliwiałaby akcję zbrojną. Jednak wiele wskazuje na to, że mimo buńczucznych wypowiedzi, Moskwa w ostatniej chwili może wstrzymać się od głosu. Tak więc na razie nie wiadomo na pewno, jak Rosja będzie głosować w Radzie Bezpieczeństwa?

Stany Zjednoczone jasno dają do zrozumienia - jeśli nas nie poprzecie, sami rozprawimy się z reżimem Saddama Husajna. Pytanie nie brzmi już „czy” lecz „kiedy” to nastąpi. Prasa spekuluje, że atak sił lądowych może rozpocząć się już 17 marca. Mają go poprzedzić cztery dni intensywnych bombardowań.

FOTO:Jan Mikruta, RMF Bagdad

16:40